piątek, 25 lipca 2014

Część 31.

Po południu opowiadałam mamie o zachowaniu nastolatka. Mówiła, że zachowuje się nieodpowiedzialnie, ale mam spojrzeć na to również z drugiej strony.
- On was bronił, Marta.
Spojrzałam na nią i nie wiedziałam co powiedzieć. Ona miała rację. Jednak ja nie chciałam robić pierwszego kroku i wypisywać do Alana jak głupia. Niech teraz on się stara i widzi co stracił. Wieczorem pisałam z Pawłem, który pytał, czy gadałam z Alanem. Opisałam mu całą sytuację, na co stwierdził, że wcale mu się nie dziwi, bo Kuba to dupek. Chciałam dowiedzieć się, o co dokładnie poszło.

P: Kuba coś pieprzył o tym, że nie umiecie używać gumek, czy coś i, że Alan raz zamoczył i wpadł z taką gówniarą. Nie przejmuj się :)

Nie umiałam się tym nie przejmować. Chłopak widząc brak reakcji z mojej strony dodał jeszcze, że każdy gratulował Alanowi i niestety znalazł się taki idiota. Zapewniłam, że nie przejmuję się oceną kretyna. Podobno Kuba też został zawieszony. Cieszyłam się, że dostał za swoje, ale nie rozumiałam dlaczego Alan jest zawieszony aż na tydzień, skoro on nas tylko bronił. Ale faktycznie bójka nie była najlepszym pomysłem.
Następnego dnia mój chłopak nadal milczał. Postanowiłam wrzuć na luz i nie być typem dziewczyny, która jest uzależniona od chłopaka. Chciałam mu pokazać, że ja też potrafię być twarda i mogę się nie odzywać. Aneta popierała moją decyzję. Mówiła, że jest dumna i mam się nie przejmować dupkiem, który niedługo sam wróci i będzie błagał o przebaczenie. Umówiłyśmy się na jakieś ciastko po szkole, ale moja mama zepsuła nam plany mówiąc, że wyniki moich badań są już gotowe i musimy zgłosić się do lekarza. Nie wiedziałam o co chodzi, bo ostatnim razem nie musiałam iść na wizytę. Siedząc w gabinecie lekarza dowiedziałam się, że mój cukier jest zbyt wysoki i przez pewien czas będę mieć robione badania. A raczej mam sama je robić.
- Czy to coś złego? - zapytałam, kiedy kobieta zapytała mnie o miłość do słodyczy i kazała odpowiedzieć szczerze.
Dowiedziałam się, że powinnam ograniczać produkty z dużą ilością cukru, bo to może wywołać cukrzyce ciążową. Miałam zgłosić się za tydzień z wynikami badań cukru. Nie chciałam, by trzymali mnie w szpitalu, więc moja mama powiedziała, że będę mierzyć w domu, a ona tego dopilnuje. Byłam jej wdzięczna za pomoc. Wiedziałam jednak , że od dziś koniec ze słodyczami i bałam się, że nie dam rady. Będąc w domu pytałam o moje problemy, na co dostałam dokładne wyjaśnienie. Westchnęłam mówiąc, że jeszcze tego mi brakowało. Wróciłam do siebie i wzięłam się za odrabianie zadań. W pewnej chwili napisała Aneta pytając o powód wizyty u lekarza. Opowiedziałam jej wszystko, a ona podniosła mnie na duchu mówiąc, że współczuje. Przynajmniej dowiedziałam się dziś, że mogę pić gazowane napoje oprócz coli. A ja tyle się wyrzekałam.
Do końca tygodnia źle się czułam. Ciągle miałam ochotę na słodycze, a wiedziałam, że nie mogę jeść ich kiedy mi się chce. Na szczęście owoce świetnie zastępowały słodkie produkty. W sobotę odwiedziła mnie ciocia z Majką. Dziewczynka chwaliła się nowym misiem i ciągle mnie tuliła. Jej mama pytała jak się czuję i co u Alana.
- Nie będę gadać o tym idiocie - mruknęłam.
- Co się stało? - zapytała obejmując mnie.
Zaczęłam opowiadać jej o idiotycznym zachowaniu chłopaka, a ona stwierdziła, że nie powinnam się nim przejmować i coś mi przywiozła. Chwyciła karton, który miała ze sobą i podała mi.
- Jakiś czas temu robiliśmy porządki i stwierdziliśmy, że to ci się przyda - posłała mi uśmiech. - Niektóre są nowe tylko nie mają metek. Trochę mi odwalało na zakupach - przyznała.
Spojrzałam na różowe sukieneczki, które były naprawdę małe. Uśmiechałam się wyciągając kolejne ubranka. W końcu podziękowałam i powiedziałam, że na pewno się przydadzą. Nie mogłam się na nie napatrzeć. Wieczorem, kiedy zostałam sama, zrobiłam zdjęcia ubranek i wrzuciłam je na Facebooka. Aneta od razu zaczęła komentować mówiąc, że bardzo się cieszy i to ona ma być chrzestną. Uwielbiałam ją za podnoszenie mnie na duchu. W głębi serca czekałam na komentarz od Alana, który był dostępny. Jednak chłopak miał wszystko gdzieś, a ja postanowiłam sobie, że nie będę zaprzątać sobie nim głowy, bo to on jest facetem i ma się starać.
W poniedziałek chciałam ubrać tunikę, ale mój brzuch zrobił się już naprawdę duży. Znowu musiałam maskować go luźną koszulą. Będąc w szkole od razu wpadłam na Alana. Przeklęłam pod nosem wymijając go. Paweł i Mikołaj przywitali się ze mną, a ja mruknęłam ciche “Hej” i ruszyłam do swojej klasy. Słyszałam jak pytają swojego przyjaciela o powód naszej kłótni, ale nastolatek stwierdził, że wcale się nie pokłóciliśmy i pewnie znowu dopadły mnie humorki przez hormony. Miałam ochotę odwrócić się i wykrzyczeć co myślę o jego “Humorkach przez hormony”, ale zacisnęłam pięści i dołączyłam do moich przyjaciółek. Przywitałam się z nimi i zapytałam, czy przeczytały lekturę. Monika od razu przyznała, że nawet jej nie otworzyła i czytała streszczenie. Ona nienawidziła książek i chętnie wyrzuciłaby lektury z listy obowiązków szkolnych. Na polskim Aneta pytała, czy pogodziłam się z Alanem, a ja odpowiedziałam, że mam go w dupie. Nie miałam zamiaru ukrywać swojej złości i chciałam pokazać nastolatkowi, że nie jestem jak inne dziewczyny i o mnie powinno się dbać, a nie traktować jak bumerang, który za każdym razem wraca.
Po trzeciej lekcji chłopak podszedł do mnie i jakby nic się nie stało, próbował mnie przytulić. Od razu wstałam i chciałam odejść.
- Obraziłaś się, czy co? - usłyszałam.
Podeszłam do Anety siedzącej na parapecie i robiącej zadanie z edukacji dla bezpieczeństwa. Kątem oka zerkałam na Alana siedzącego z chłopakami i zastanawiałam się, czy on jest normalny. Najpierw zachowuje się jak totalny dupek, a potem tuli mnie jakby nic się nie stało. Nie wiem co bierze, ale stanowczo powinien zmienić dilera.
Przez cały dzień sprawnie udawało mi się go olewać. Następnego dnia chłopacy z klasy dogryzali mi, że Alana wyrzucili z drużyny siatkarskiej za bójkę. Nic o tym nie wiedziałam i byłam pewna, że jedynie mnie wkręcają. Jednak, kiedy Bartek chwalił się, że ma szanse na zajęcie miejsca Alana, poczułam jak ściska mnie w środku. To było całe życie nastolatka i nie mogą go tak po prostu wyrzucić. Na przerwie zeszłam na dół i skierowałam się na salę gimnastyczną. Chciałam zapytać nauczyciela czy to prawda. Jednak chłopacy nie kłamali i mój chłopak naprawdę mógł pożegnać się z karierą siatkarską.
- Takie są zasady, Marta - powiedział mężczyzna posyłając mi przepraszający uśmiech.
- Ale przecież on jest najlepszy. Sam pan tak mówił - spojrzałam na niego błagalnie. - Nie da się nic zrobić? On pobił się przeze mnie. To moja wina.
- Marta..
- Da mu pan szansę, proszę.
- Ale on już wie, że wyleciał. Jaki ze mnie autorytet, jeśli tak zmieniam decyzje?
- Nie będzie pan żałował, zapewniam
Czułam się jak idiotka, ale chciałam żeby mój chłopak mógł robić to, co lubi. W tej samej chwili zadzwonił dzwonek. Mężczyzna kazał mi iść na lekcję, ale ja byłam nie ugięta. Wiedziałam, że nie ruszę się dopóki nie usłyszę, że Alan wraca do drużyny.
- Przemyślę to, idź.
Posłałam mu uśmiech dziękując i szybkim krokiem skierowałam się do klasy. Na przerwie nauczyciel przechodząc korytarzem wskazał na Alana, mówiąc:
- Dzisiaj o piętnastej.
- Ale ja...
- Masz być.
Byłam dumna i cieszyłam się szczęściem chłopaka. Nadal udawałam twardą wobec niego i nie rozmawialiśmy ze sobą.
- Ty to załatwiłaś, nie? - usłyszałam pytanie Anety.
- Ja tylko pogadałam z nauczycielem - uśmiechnęłam się.
Po lekcjach byłam z mamą na zakupach. Opowiadałam jej o Alanie, a ona była ze mnie dumna. Nie chciałam rozmawiać z chłopakiem, by pokazać mu, że nadal się gniewa. Nastolatek w SMSach opowiadał o treningu i dziękował za wszystko, bo trener powiedział mu o rozmowie. Uśmiechnęłam się, ale nie odpisałam. Byłam ciekawa jak się odwdzięczy.
---------
Obiecałam, że dzisiaj będzie więc wstawiam. Nie jest dobre, ja to wiem. Miało być lepsze, ale pewna dziewczyna mnie zdenerwowała. Otóż wyobraźcie sobie, że pewna gówniara (inaczej jej się nie da nazwać) stwierdziła, że to będzie fajne jeśli skopiuje moje opowiadanie, zmieni imiona, przestawi kilka wyrazów to będzie to bardzo zabawne. Nie chciałam blokować kopiowania, ale chyba jestem do tego zmuszona.
Postanowiłam nie zawijać tekstu, a od najbliższej notki będą obrazki i gify! Czekam na komentarze! xx


Ja w Was wierzę, ale czy naprawdę jest sens ciągnąć tą petycję? ----> PETYCJA!  
Zapraszam do polubienia mojego fan page gdzie publikuję inne opowiadania ----> Never Ending Stories! <3 
 Wiem, że chcecie next ale ja naprawdę nienawidzę się za to opowiadanie :c ----> Same Love 

 
Tutaj możesz zapytać o wszystko ----> Ask me here!

19 komentarzy:

  1. Jest super! <3 nie przejmuj się tą zdzirą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne jest <3 Kocham.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nie wiem co bierze, ale stanowczo powinien zmienić dilera." Najlepsze xDD

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne <3
    A ta gówniara jeszcze dostanie od nas po ryju :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Po pierwsze:
    Genialne opowiadanie, jak zawsze słów mi brak
    Po drugie:
    Mam nadzieję, że podasz nam jej adres, już twoi fani się nią zajmą
    Po trzecie:
    Wracasz do formy! Gratuluję ^^ (tyle szczęścia)
    Po czwarte:
    Widzę, że pewien komentarz do ciebie przemówił (akurat nie ode mnie)
    Po piąte: (przeczytaj to sobie na głos kilka razy, dziwnie brzmi o.O)
    Zapraszam na moje dwa blogi!
    Jeden z opowiadaniem:
    zaklinacze-koni.blogspot.com
    I drugi lajwstajlowy (tak wiem, że źle to piszę), w którym jest mnóstwo zdjęć kotecków!
    domieevlog.blogspot.com

    To tyle ode mnie, czekam z niecierpliwością na kolejne części!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne opowiadnie, wszystko super, nie pasuje mi tylko że określasz Alana jako nastolatka - nie brzmi to zbyt naturalnie, jednak wszystko świetnie C:

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne !! :) Jeśli chcesz zajrzyj http://vicky-davon.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest fajne, ale Marta nie powinna być taka cięta na Alana. Mogłaby mu przebaczyć XD
    Fajnie by było jakbyś dodała Same Love , świetne jest! :cc
    :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Matko weź dodaj jeszcze jedno :* kocham twoje opowiadania , ale jedna rada Pisz Dłuższe!! Plisss opowiadania zayebiste 😍😍

    OdpowiedzUsuń
  10. Jejku dopiero tragedia bo jakaś dziewczyna napisała podobne opowiadanie. Nie pierwszy i nie ostatni raz -,-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tragedia. Ona nie napisała PODOBNEGO opowiadania. Ona żywcem zerżnęła moje. "Matematyka. Na początku lekcji cały czas nie mogłam się skupić ciągle myślałam o moich porannych wymiotach" - znasz to?

      Usuń
  11. A jak ty w ogóle znalazłaś jej bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reklamowała go na tej samej grupie, na której ja zapraszam do czytania "Kołysanki". Co jest najgorsze - jakieś 2 tygodnie temu dała link do mojego bloga i pytała czy ktoś pisze coś w tym rodzaju ._.

      Usuń
  12. Jejku, zajebiste! Może dodałabyś dzisiaj kolejną część... Wiem, dodałaś już wczoraj, ale... My Cię tak kochamy. :C Mogę załatwić 20 podpisów pod tą petycją, poproszę znajomych, a ty dodasz 32 część?
    Dasz się tak przekupić? :D
    Uwielbiam czytać Twoje opowiadania, jestem z Tobą już od "Moje małe szczęście", czytałam także nałogowo "Wszystko czego potrzebujesz to miłość" i wyczekiwałam codziennie niecierpliwie kiedy dodasz kolejną część. Nawet kiedy byłam na jakiejś imprezie, w sylwestra etc. przepraszałam na chwilę znajomych, zamykałam się w łazience i czytałam historię Jess. :)
    To stało się moim nałogiem, później także pokochałam "Kołysankę" i "Same Love", chociaż zdecydowanie bardziej przypadła mi do gustu właśnie Kołysanka. :)
    Wspaniale potrafisz oddać uczucia bohatera powieści w danej sytuacji, i za to masz u mnie taki wieeelki plus.
    Jesteś moją ulubioną pisarką, na 1. miejscu z Sarą Shepard ("Pretty Little Liars", od tej książki także się uzależniłam, obecnie jestem w trzynastym tomie).
    Uwielbiam Cię i mam nadzieję, że za niedługo usłyszy o Tobie szersze grono czytelników, i życzę Ci, aby Twoje książki kiedyś znalazły się w top 10 najlepiej sprzedających się książek w Polsce, a może i na świecie ;)
    Pozdrawiam Cię ciepło i całuję.
    PS nie przejmuj się tą gówniarą, mam nadzieję, że już jej ostro dogadałaś. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetneee <3
    Dodaj dzis kolejną :3

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejku czekam na następny rozdział <3 Świetnie piszesz, aż przyjemnie się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Przeczytałam pierwsze 4 części i w wolnym czasie wezmę się za następne :) Bardzo dobrze piszesz, może pomyśl nad wydaniem książki? :)

    OdpowiedzUsuń
  16. To jest takie świetne *o* jak historia z życia wzięta. Jesteś niesamowita *-*

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo ciekawy rozdział. Nie zazdroszcze
    Marcie bycia w ciąży w tak młodym wieku. Moim zdaniem powinna wybaczyć Alanowi, bo przecież on się pobił dlatego, że ich bronił! Końcowka najlepsza!
    Czekam na kolejny, a w wolnej chwili zapraszam do siebie. :3
    http://because-i-am-other.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń