Już
od rana chodziłam podekscytowana. Tuż po obudzeniu wysłałam
Alanowi SMSa z życzeniami, a on odpisał, że nie może doczekać
się, kiedy mnie zobaczy. Wszystko miało rozpocząć się o
szesnastej. Po trzeciej marudziłam, że się spóźnimy, kiedy moja
mama upinała mi włosy, a mi ciągle coś się nie podobało. W
końcu po kilkukrotnym poprawianiu powiedziałam, że “może być”.
Widziałam bezradność w oczach kobiety, więc posłałam jej
uśmiech dziękując. Ubrałam sukienkę pożyczoną od cioci i po
kilku minutach siedziałam w aucie. Będąc na miejscu od razu
skierowałam się do lokalu, który był hotelem wraz z salą do
imprez i restauracją. Przy wejściu wpadłam na Alana, który od
razu mnie przytulił i pocałował. Moi rodzice przywitali się z
nim, złożyli życzenia, dali prezent i życzyli wspaniałej zabawy.
Nastolatek był zdziwiony widząc, że nie będą na urodzinach. Oni
przeprosili mówiąc, że niestety tak wyszło.
- Zrobiłem coś nie tak? - zapytał, kiedy zostaliśmy sami.
- Nie. Stwierdzili, że nie będą przeszkadzać.
Zaczęłam składać mu życzenia i mówiąc, że bardzo się cieszę, bo wiem jak czekał na ten dzień. Objął mnie idąc w stronę restauracji. Zostawiłam prezent na stole z innymi paczkami i podeszłam do stołu. Zdziwiłam się widząc Monikę, ale ta powiedziała, ze towarzyszy Mikołajowi. Usiadłam na krześle odsuniętym przez Alana. Przywitałam się z kobietą siedzącą obok z Bartusiem na kolanach. Po jakimś czasie impreza zaczęła się. Widziałam dumę chłopaka, kiedy kroił tort z “18”. Mimo dorosłych osób panowała naprawdę luźna atmosfera. Nie czułam spięcia i potrafiłam się wyluzować. Po tradycyjnej uroczystości nadszedł czas na prezent, na który Alan czekał najbardziej. Cieszył się jak dziecko, kiedy otwierał pudełko, w którym były kluczyki. Chciało mi się śmiać widząc jego minę, gdy wychodził przed lokal i zachwycał się czarnym Mitsubishi Pajero Sport, które doczepione miało białą wstążkę. Podziękował rodzicom i dziadkom, którzy zrzucili się na prezent i podszedł do samochodu. Zachowywał się jak idiota dotykając maski i wsiadając do środka. Po chwili wrócił mówiąc, że bardzo się cieszy. Przytulił mnie mówiąc, że nasza córeczka powinna być dumna.
- Z ojca kretyna? - zapytałam.
- A jak ty byś się cieszyła, gdybym kupił ci bilety na koncert Austina, co? - spojrzałam na niego, a on roześmiał się dodając: - Właśnie!
Po jakimś czasie młodzież przeniosła się w inną część budynku, a mianowicie na salę do tańczenia. Alkohol lał się litrami, a wygłupów nie było końca. Dopiero tutaj zabawa się zaczęła. Tam musieliśmy być kulturalni i dobrze wychowani, a tu nakręcaliśmy na telefony zabawy wymyślone przez przyjaciół mojego chłopaka. Bawiłam się naprawdę świetnie. Czas mijał nieubłaganie szybko. Około jedenastej tańczyłam z Alanem do wolnej muzyki, która właśnie była puszczana. Chłopak tulił mnie i całował po całej szyi. Czułam jego ciepły oddech na szyi, a moje nozdrza były drażnione przez zapach alkoholu. Po kilku minutach wyszliśmy na korytarz i usiedliśmy na schodach. Wtuliłam się w chłopaka mówiąc, że bardzo go kocham.
- A jak się czujesz?
- Jestem szczęśliwa - uśmiechnęłam się odrywając się. Moje ręce nadal były na jego ramionach, więc wplątałam mu palce we włosy.
- Ja też - zaczął głaskać mnie po brzuchu.
- Widziałeś prezent od nas?
Pokręcił głową, a ja zrobiłam zawiedzioną minę. W końcu podniósł mnie i ostrożnie zszedł na dół. Odszukałam pudełko z bransoletką i podałam je chłopakowi. Uśmiechnął się zdejmując wieczko. Wyjął ją i przejechał palcem po grawerze. Po chwili przytulił mnie szepcząc:
- Piękne. Dziękuję!
Założyłam mu biżuterię i pocałowałam go. Wróciliśmy na górę dołączając do reszty młodzieży. Około czwartej nikt nie był w stanie kontynuować zabawy. Promile i zmęczenie dały im się we znaki i ledwo stali na nogach. Każdy wracał do domu taksówkami na koszt rodziców Alana. Ja miałam nocować u chłopaka. Nastolatek upierał się, że będzie wracał swoim samochodem, a ja uważałam całą sytuację za zabawną. Nie był aż tak bardzo pijany. Byłam szczęśliwa, że dotrzymał swojej obietnicy, którą złożył kilka dni temu. Mówił, że nie napije się aż tak bardzo i faktycznie tego nie zrobił. Rozmawialiśmy leżąc w jego łóżku.
- Kocham cię, kotku - usłyszałam i poczułam jak jak odgarnia mi włosy z twarzy.
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się.
- Mam dla ciebie niespodziankę, wiesz?
- Zrobiłem coś nie tak? - zapytał, kiedy zostaliśmy sami.
- Nie. Stwierdzili, że nie będą przeszkadzać.
Zaczęłam składać mu życzenia i mówiąc, że bardzo się cieszę, bo wiem jak czekał na ten dzień. Objął mnie idąc w stronę restauracji. Zostawiłam prezent na stole z innymi paczkami i podeszłam do stołu. Zdziwiłam się widząc Monikę, ale ta powiedziała, ze towarzyszy Mikołajowi. Usiadłam na krześle odsuniętym przez Alana. Przywitałam się z kobietą siedzącą obok z Bartusiem na kolanach. Po jakimś czasie impreza zaczęła się. Widziałam dumę chłopaka, kiedy kroił tort z “18”. Mimo dorosłych osób panowała naprawdę luźna atmosfera. Nie czułam spięcia i potrafiłam się wyluzować. Po tradycyjnej uroczystości nadszedł czas na prezent, na który Alan czekał najbardziej. Cieszył się jak dziecko, kiedy otwierał pudełko, w którym były kluczyki. Chciało mi się śmiać widząc jego minę, gdy wychodził przed lokal i zachwycał się czarnym Mitsubishi Pajero Sport, które doczepione miało białą wstążkę. Podziękował rodzicom i dziadkom, którzy zrzucili się na prezent i podszedł do samochodu. Zachowywał się jak idiota dotykając maski i wsiadając do środka. Po chwili wrócił mówiąc, że bardzo się cieszy. Przytulił mnie mówiąc, że nasza córeczka powinna być dumna.
- Z ojca kretyna? - zapytałam.
- A jak ty byś się cieszyła, gdybym kupił ci bilety na koncert Austina, co? - spojrzałam na niego, a on roześmiał się dodając: - Właśnie!
Po jakimś czasie młodzież przeniosła się w inną część budynku, a mianowicie na salę do tańczenia. Alkohol lał się litrami, a wygłupów nie było końca. Dopiero tutaj zabawa się zaczęła. Tam musieliśmy być kulturalni i dobrze wychowani, a tu nakręcaliśmy na telefony zabawy wymyślone przez przyjaciół mojego chłopaka. Bawiłam się naprawdę świetnie. Czas mijał nieubłaganie szybko. Około jedenastej tańczyłam z Alanem do wolnej muzyki, która właśnie była puszczana. Chłopak tulił mnie i całował po całej szyi. Czułam jego ciepły oddech na szyi, a moje nozdrza były drażnione przez zapach alkoholu. Po kilku minutach wyszliśmy na korytarz i usiedliśmy na schodach. Wtuliłam się w chłopaka mówiąc, że bardzo go kocham.
- A jak się czujesz?
- Jestem szczęśliwa - uśmiechnęłam się odrywając się. Moje ręce nadal były na jego ramionach, więc wplątałam mu palce we włosy.
- Ja też - zaczął głaskać mnie po brzuchu.
- Widziałeś prezent od nas?
Pokręcił głową, a ja zrobiłam zawiedzioną minę. W końcu podniósł mnie i ostrożnie zszedł na dół. Odszukałam pudełko z bransoletką i podałam je chłopakowi. Uśmiechnął się zdejmując wieczko. Wyjął ją i przejechał palcem po grawerze. Po chwili przytulił mnie szepcząc:
- Piękne. Dziękuję!
Założyłam mu biżuterię i pocałowałam go. Wróciliśmy na górę dołączając do reszty młodzieży. Około czwartej nikt nie był w stanie kontynuować zabawy. Promile i zmęczenie dały im się we znaki i ledwo stali na nogach. Każdy wracał do domu taksówkami na koszt rodziców Alana. Ja miałam nocować u chłopaka. Nastolatek upierał się, że będzie wracał swoim samochodem, a ja uważałam całą sytuację za zabawną. Nie był aż tak bardzo pijany. Byłam szczęśliwa, że dotrzymał swojej obietnicy, którą złożył kilka dni temu. Mówił, że nie napije się aż tak bardzo i faktycznie tego nie zrobił. Rozmawialiśmy leżąc w jego łóżku.
- Kocham cię, kotku - usłyszałam i poczułam jak jak odgarnia mi włosy z twarzy.
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się.
- Mam dla ciebie niespodziankę, wiesz?
-----
Jest to najgorsza część jaką kiedykolwiek napisałam. Serio. Obiecałam Wam, że dzisiaj będzie więc wstawiam. Wiem jednak, że jak będę robić z tego książkę to na pewno ta impreza nie będzie wyglądać tak.
Dziękuję za ponad 30k wejść! Do 32k! :D
Dziękuję za ponad 30k wejść! Do 32k! :D
Zapraszam do polubienia mojego fanpage gdzie publikuję inne opowiadania + jest ekranizacja jednej z książek! :D----> Never Ending Stories! <3
Dobra! Kiedyś Wam napiszę tą kolejną część! :D ----> Same Love
Jest świetne ! *.*
OdpowiedzUsuńUwielbiam. Nie jest to twoja najgorsza część. Mogłaś ją bardziej rozwinąć. Skoro robisz z tego książkę to wiedz, że mam zamiar być jedną z pierwszych osób, która ją kupi <3
OdpowiedzUsuńzaklinacze-koni.blogspot.com
domieevlog.blogspot.com
Nie jest najgorszą częścią, jest dobre. Może tak myślisz, bo jesteś wyśmienita i ta część nie jest tak rozwinięta jak poprzednie. Chyba będę jedną z pierwszych osób, które kupią Twoją książkę :)
OdpowiedzUsuńTo jest bardzo dobra część ; ) Czekam na więcej =D Boże, normalnie czekam na ciąg dalszy z niecierpliwością, na książkę tym bardziej. Gdy ja wydasz to będę jedną z licznych osób, które ją kupią =D
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 Najlepsze :3
OdpowiedzUsuńPisz dalej, bo to ci wychodzi odjazdowo :3
Ja tam bym nie pogardziła biletami na Austina :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział, mam nadzieje, że doczekam się jeszcze kilku!
Pisz bo wychodzi Ci to świetnie.
Obserwuje i zapraszam
http://aleeksandrablog.blogspot.de/
Świetna część, co ty od niej chcesz ?????!!!! A za ile części Marta urodzi?
OdpowiedzUsuńOho właśnie kiedy marta urodzi ? Pisz proszę dłuższe części. Czytałam od początku wszystko rozbawil mnie gragmęt ,, miałam randkę z toaletą" pisz więcej takisz żeczy
OdpowiedzUsuńWłaśnie pisz trochę dłuższe.. Kiedy Martusia urodzi dzidziusa? :D
OdpowiedzUsuńhttp://szuszunia-photography.blogspot.com/
Pisz dłużej! Naprawdę widać, że kochasz to co robisz i wkładasz w to serce! Gratuluję pomysłu i wytrwałości. Ja uwielbiam czytać, ale nie wiem czy byłabym wstanie napisać powieść, czy po pewnym czasie by mi się to znudziło, albo zabrakło pomysłów. Podziwiam Cię i masz moje uznanie. Widać, że Ty masz w głowie milion pomysłów i chcesz je przelać w słowa ;)
OdpowiedzUsuńJeśli masz czas to zapraszam: http://bailarina-de-color.blogspot.com/
Czekamy na kolejne części :*
OdpowiedzUsuńDejv Kwiatkowski jest bohaterem? Troszki nudnoooo.
OdpowiedzUsuńKwiatkowski?! Nie obrażaj mnie, ja Cię proszę! ;)
Usuńkiedy dodasz następną część? Uwielbiam to twoje opowiadanie i zabieram się za to drugie :) Czekam... ♥♥♥
OdpowiedzUsuńŚwietna część i na pewno nie najgorsza... okej jedna z gorszych ale najgorszej nie ma jeszcze :D kiedy napiszez nową część? nie popędzam Cię bo lepiej kilka dni poczekać a będzie lepsza czesc. To wyszło trochę krótkie ale był to wyjątek. Ogromnie podoba mi się twój styl pisania ;)
OdpowiedzUsuńJesteś genialna. Parę dni temu znalazłam ten blog i przeczytałam to opowiadanie jednym tchem. Jest świetne. Oby tak dalej. Genialne historia. Podziwiam cię jak znajdujesz tyle czasu na Pisanie. Też czasem to robię ale kiedy coś pisze to zajmuje mi to bardzo dużo czasu. Z niecierpliwością czekam na. Kolejną część :*
OdpowiedzUsuńPiszesz naprawdę świetnie. Zapraszam Cię również do mnie, a ja cofam się do poprzednich części. + obserwuję :*
OdpowiedzUsuńhttp://zakochaninazaboj.blogspot.com/
Uwielbiam czytac Twoje opowiadania ;3 Tez bardzo lubię pisać ^^ czekam na nastepna czesc!
OdpowiedzUsuńZaniedbalas ;/
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawa część, ale czegoś tu brakuje :) Pozdrawiam i czekam na kolejne http://poland-tree.blogspot.com
OdpowiedzUsuń