poniedziałek, 1 września 2014

Część 37.

 W Paryżu byliśmy jeszcze trzy dni, podczas których nasza miłość rozkwitła na nowo. Rozmawiałam z moimi przyjaciółkami, które wypytywały o zaręczyny. Jednak ja nie chciałam zdawać szczegółowej relacji siedząc przy Alanie i powiedziałam, że opowiem wszystko po powrocie. Nie mogłam doczekać się kiedy będziemy z powrotem w Polsce. Będąc w domu chwaliłam się mamie całą sytuacją. Była szczęśliwa widząc moje szczęście. Po południu wpadły do mnie dziewczyny. Monika stwierdziła, że Alan nie wysilił się jakoś szokująco kupując taki pierścionek. Nie wiedziałam o co jej chodzi, ale denerwowała mnie.
- Jesteś po prostu zazdrosna - stwierdziłam.
- Żeby jeszcze było o co. Zrobił ci dzieciaka to normą jest, że po twojej osiemnastce weźmiecie ślub.
- Może u ciebie by tak było. My i tak kiedyś byśmy się pobrali. Dziecko niczego tu nie zmienia.
- Jasne - mruknęła.
- Rusza się? - Aneta zmieniła temat dotykając mojego brzucha.
- Ledwie czuć.



****A*L*A*N****


Cała sytuacja czasami przerażała mnie. Jednak wiedziałem, że nie cofnę czasu i nie mogę pokazywać, że jestem przerażony wizją wychowywania dziecka. Wystarczyły mi humory i łzy Marty, więc sam pokazywałem siłę i miłość, którą darzę dziewczynę. Mimo iż czasami działała mi na nerwy, ja nie zamieniłbym jej na żadną inną. Wiedziałem co przechodzi w związku z ciążą i głupimi docinkami innych. Zaręczyny były dla mnie naturalną koleją rzeczy. Od dawna wiedziałem, że to z nią chcę spędzić resztę życia, więc oświadczyny były kwestią czasu. A nasza córeczka po prostu je przyspieszyła.
Podobały mi się jej łzy na wieży Eiffla, bo oznaczały radość i niespodziankę. W zamian dostałem najpiękniejszy prezent - nasza Księżniczka dała o sobie znać. Szkoda jedynie, że ja nie mogę jeszcze tego poczuć. Jednak ufam Marcie i wiem, że mnie nie wkręca.
Pierwszy tydzień ferii minął naprawdę szybko, a w drugim chciałem pojechać na narty z Amandą i Roxi. Chciałem odpocząć od obowiązków, ciągłego wypytywania o “Maleństwo, mamę, imię dla dziecka, wyprawkę”. Jeszcze zdążę nacieszyć się dzieckiem, a teraz chcę korzystać z wolności póki ją mam. Za rok nie dane będzie mi wyjechać, by nacieszyć się śniegiem i stokami, bo będę tkwił między pieluchami, butelkami i innymi niezbyt przyjemnymi rzeczami, które idą w parze z dzieckiem. Nie wiedziałem jednak jak powiedzieć o tym Marcie. Mimo wszystko przyjęła wiadomość o moim wyjeździe bez żadnych fochów i poprosiła jedynie o jakąś ładną kartkę i rozmowy wieczorem.
W niedzielny wieczór pakowałem się z podekscytowaniem. Amanda i Roxi zjadły u nas kolację po czym zabrały mnie do siebie. Wizja spania na ich kanapie nie była zbyt kolorowa, ale myśl o wyjeździe w góry pocieszała mnie. Wyjeżdżaliśmy wczesnym rankiem, by jak najszybciej dotrzeć na miejsce.
Było naprawdę dużo ludzi, ale to nie przeszkodziło nam w zabawie. Każdego dnia chodziliśmy na stok i wygłupialiśmy się. Wieczory spędzaliśmy w klubach, gdzie alkohol lał się litrami, a głowa pękała od głośnej muzyki. Poznaliśmy również wiele świetnych osób w naszym wieku. Mieliśmy mnóstwo zdjęć upamiętniających wyjazd, który był jednym z lepszych w moim życiu.



****M*A*R*T*A****


Nie mogłam zabronić Alanowi na wyjazd, ale nie byłam szczęśliwa kiedy wyjechał zostawiając mnie samą. Jednak nasze rozmowy pomagały mi przetrwać męczący tydzień. Wszystko zaczęło psuć się dwa dni przed powrotem - chłopak nie zadzwonił wieczorem i nie odpowiadał na wiadomości. Na dodatek Amanda oznaczyła go w zdjęciu z jaką blondynką, która obejmowała go w dziwny sposób. Poczułam ukłucie w sercu i pokazałam ekran telefonu Anecie, u której nocowałam.
- Nie przejmuj się - powiedziała. - To tobie się oświadczył.
- Nie odezwał się od czterech godzin.
- Wyluzuj! Jest na imprezie i pewnie zostawił telefon w hotelu.
- Albo stwierdził, że czego oczy nie widzą tego sercu nie żal i może przespać się z nią skoro u nas seks już nie istnieje.
- Oszalałaś?! Jemu nie zależy tylko na seksie. Znasz go przecież.
Westchnęłam wyłączając Facebooka w telefonie. Moja przyjaciółka włączyła film i zaczęłyśmy nasz domowy seans. Jednak moje myśli ciągle krążyły wokół dziewczyny, która tuliła mojego narzeczonego. Czułam jak ściska mnie w środku, gdy moja wyobraźnia zaczęła podsuwać mi kolejne pomysły dotyczące Alana i nieznajomej blondynki.
- Wszystko okey? - zapytała Aneta widząc, że głośniej i ciężej oddycham.
- A jak on mnie zostawi? - zapytałam czując jak oczy napełniają mi się łzami.
- Nie zostawi cię! - przytuliła mnie. - On cię kocha na zabój. I macie dziecko.
- No właśnie, dziecko. Jestem gruba, narzekam i nawet nie uprawiamy seksu.
- Co ty ciągle z tym seksem? Napalona jesteś czy co?
Pokręciłam głową po czym wzięłam głęboki oddech. Postanowiłam nie zaprzątać sobie głowy chłopakiem, bo miałam nadzieję, że nie jest jak wszyscy i nie myśli tylko dolną częścią ciała.
Po “Dear John” nadszedł czas na inny film. W sumie spać położyłyśmy się po trzeciej. Nie mogłam usnąć więc zalogowałam się na Facebooka. W oczy rzuciło mi się kolejne zdjęcie. Tym razem dodane było przez ową blondynkę, która na imię miała Pamela. Śmiała się z czegoś z Alanem i stukali się butelkami piwa. Poczułam złość i miałam ochotę wygarnąć nastolatkowi co myślę. Jednak po kilku głębszych oddechach uspokoiłam się i napisałam do niego wiadomość:


Może nazwiemy naszą córeczkę Pamela, co?


Wysłałam i wsunęłam telefon pod poduszkę. Zasnęłam z uśmiechem na ustach.
---------
Przepraszam za długą nieobecność, ale cieszyłam się ostatnimi dniami wakacji. W końcu czas powrócić do świata żywych. Z okazji nowego roku szkolnego życzę Wam dużo zapału do nauki, cierpliwości i... nie zabijcie nikogo!
Wygraliśmy konkurs na Blog Lata 2014! Dziękuję Wam!

I założyłam nowego bloga, bo chyba kończę z "Same Love". Zapraszam ----> Rain of desires!

Ja w Was wierzę, ale czy naprawdę jest sens ciągnąć tą petycję? ----> PETYCJA!  


Zapraszam do polubienia mojego fanpage gdzie publikuję inne opowiadania :D----> Never Ending Stories! <3 
Albo będę to kontynuować, albo zastąpię innym. Jeszcze się zastanawiam! :D ----> Same Love 


Tutaj możesz zapytać o wszystko ----> Ask me here!

17 komentarzy:

  1. Tak długo czekałam na tą część, mam nadzieję, że ta Pamela nie zaburzy miłości Marty i Alana :) Czekam na następną część :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś sie dzieje! Oł je w końcu nowa część!
    Mam nadzieję że Alan nie okaże się gówniarzem i wszystkiego nie spierdo... Ojcik sorki, to przez to że jutro szkoła i w dodatku mamy głupich nauczycieli w tym roku i po prostu ygh... Czm się tu zwierzam? Ja pierdziele!
    Do sedna!
    Rozdział zajebisty i wgl taki asdfgh :3

    Zapraszam do mnie:
    koci-sekret.blogspot.com
    zaklinacze-koni.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Na miejscu Marty tez bym była lekko zła xd
    Świetna część, czekam na kolejną bosko napisaną <3

    OdpowiedzUsuń
  4. ZAJEBISTE BOZE KOCHAM JA CHXE NEXTTTT!!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. "Jednak ufam Marcie i wiem, że mnie nie wkręca" - dziwny ten tekst tutaj. Nie bardzo pasuje do sytuacji.Przemyśl to jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak on ja zdradzi to chyba go zabije hahah :///

    OdpowiedzUsuń
  7. Jejku <3 Trafiłam na tego bloga, gdy było już 30(parę) części i czytałam po kilka/kilkanaście części dziennie. Niesamowicie piszesz, pisz dalej! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. "...i nie myśli tylko dolną częścią ciała." - haha, super zwrot ;) Bardzo ciekawa część, nie mogę się doczekać co dalej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe <3 Marta ma byc z Alanem ! Nie lubie juz Pameli -.-.
    Myslac tak jak ty to tylko nas kitujesz i ta Pamela zaraz zniknie z opowiadania. Licze na to !!
    Czekam ba next :D

    Sorki ze z anonima, ale nie mam konta.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ooooo Pamela.... Mam nadzieje ze nie namiesza....... A gdzie jakies obrazki albo gify?? mialy byc ;-) a czesc suuuper

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy następna ? :*

    OdpowiedzUsuń
  12. Czekam na następną część! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. jak nam się nudzi skoro nie dodajesz?? -,-

    OdpowiedzUsuń