W
Paryżu byliśmy jeszcze trzy dni, podczas których nasza miłość
rozkwitła na nowo. Rozmawiałam z moimi przyjaciółkami, które
wypytywały o zaręczyny. Jednak ja nie chciałam zdawać
szczegółowej relacji siedząc przy Alanie i powiedziałam, że
opowiem wszystko po powrocie. Nie mogłam doczekać się kiedy
będziemy z powrotem w Polsce. Będąc w domu chwaliłam się mamie
całą sytuacją. Była szczęśliwa widząc moje szczęście. Po
południu wpadły do mnie dziewczyny. Monika stwierdziła, że Alan
nie wysilił się jakoś szokująco kupując taki pierścionek. Nie
wiedziałam o co jej chodzi, ale denerwowała mnie.
-
Jesteś po prostu zazdrosna - stwierdziłam.
-
Żeby jeszcze było o co. Zrobił ci dzieciaka to normą jest, że po
twojej osiemnastce weźmiecie ślub.
-
Może u ciebie by tak było. My i tak kiedyś byśmy się pobrali.
Dziecko niczego tu nie zmienia.
-
Jasne - mruknęła.
-
Rusza się? - Aneta zmieniła temat dotykając mojego brzucha.
-
Ledwie czuć.
****A*L*A*N****
Cała
sytuacja czasami przerażała mnie. Jednak wiedziałem, że nie cofnę
czasu i nie mogę pokazywać, że jestem przerażony wizją
wychowywania dziecka. Wystarczyły mi humory i łzy Marty, więc sam
pokazywałem siłę i miłość, którą darzę dziewczynę. Mimo iż
czasami działała mi na nerwy, ja nie zamieniłbym jej na żadną
inną. Wiedziałem co przechodzi w związku z ciążą i głupimi
docinkami innych. Zaręczyny były dla mnie naturalną koleją
rzeczy. Od dawna wiedziałem, że to z nią chcę spędzić resztę
życia, więc oświadczyny były kwestią czasu. A nasza córeczka po
prostu je przyspieszyła.
Podobały
mi się jej łzy na wieży Eiffla, bo oznaczały radość i
niespodziankę. W zamian dostałem najpiękniejszy prezent - nasza
Księżniczka dała o sobie znać. Szkoda jedynie, że ja nie mogę
jeszcze tego poczuć. Jednak ufam Marcie i wiem, że mnie nie wkręca.
Pierwszy
tydzień ferii minął naprawdę szybko, a w drugim chciałem
pojechać na narty z Amandą i Roxi. Chciałem odpocząć od
obowiązków, ciągłego wypytywania o “Maleństwo, mamę, imię
dla dziecka, wyprawkę”. Jeszcze zdążę nacieszyć się
dzieckiem, a teraz chcę korzystać z wolności póki ją mam. Za rok
nie dane będzie mi wyjechać, by nacieszyć się śniegiem i
stokami, bo będę tkwił między pieluchami, butelkami i innymi
niezbyt przyjemnymi rzeczami, które idą w parze z dzieckiem. Nie
wiedziałem jednak jak powiedzieć o tym Marcie. Mimo wszystko
przyjęła wiadomość o moim wyjeździe bez żadnych fochów i
poprosiła jedynie o jakąś ładną kartkę i rozmowy wieczorem.
W
niedzielny wieczór pakowałem się z podekscytowaniem. Amanda i Roxi
zjadły u nas kolację po czym zabrały mnie do siebie. Wizja spania
na ich kanapie nie była zbyt kolorowa, ale myśl o wyjeździe w góry
pocieszała mnie. Wyjeżdżaliśmy wczesnym rankiem, by jak
najszybciej dotrzeć na miejsce.
Było
naprawdę dużo ludzi, ale to nie przeszkodziło nam w zabawie.
Każdego dnia chodziliśmy na stok i wygłupialiśmy się. Wieczory
spędzaliśmy w klubach, gdzie alkohol lał się litrami, a głowa
pękała od głośnej muzyki. Poznaliśmy również wiele świetnych
osób w naszym wieku. Mieliśmy mnóstwo zdjęć upamiętniających
wyjazd, który był jednym z lepszych w moim życiu.
****M*A*R*T*A****
Nie
mogłam zabronić Alanowi na wyjazd, ale nie byłam szczęśliwa
kiedy wyjechał zostawiając mnie samą. Jednak nasze rozmowy
pomagały mi przetrwać męczący tydzień. Wszystko zaczęło psuć
się dwa dni przed powrotem - chłopak nie zadzwonił wieczorem i nie
odpowiadał na wiadomości. Na dodatek Amanda oznaczyła go w zdjęciu
z jaką blondynką, która obejmowała go w dziwny sposób. Poczułam
ukłucie w sercu i pokazałam ekran telefonu Anecie, u której
nocowałam.
-
Nie przejmuj się - powiedziała. - To tobie się oświadczył.
-
Nie odezwał się od czterech godzin.
-
Wyluzuj! Jest na imprezie i pewnie zostawił telefon w hotelu.
-
Albo stwierdził, że czego oczy nie widzą tego sercu nie żal i
może przespać się z nią skoro u nas seks już nie istnieje.
-
Oszalałaś?! Jemu nie zależy tylko na seksie. Znasz go przecież.
Westchnęłam
wyłączając Facebooka w telefonie. Moja przyjaciółka włączyła
film i zaczęłyśmy nasz domowy seans. Jednak moje myśli ciągle
krążyły wokół dziewczyny, która tuliła mojego narzeczonego.
Czułam jak ściska mnie w środku, gdy moja wyobraźnia zaczęła
podsuwać mi kolejne pomysły dotyczące Alana i nieznajomej
blondynki.
-
Wszystko okey? - zapytała Aneta widząc, że głośniej i ciężej
oddycham.
-
A jak on mnie zostawi? - zapytałam czując jak oczy napełniają mi
się łzami.
-
Nie zostawi cię! - przytuliła mnie. - On cię kocha na zabój. I
macie dziecko.
-
No właśnie, dziecko. Jestem gruba, narzekam i nawet nie uprawiamy
seksu.
-
Co ty ciągle z tym seksem? Napalona jesteś czy co?
Pokręciłam
głową po czym wzięłam głęboki oddech. Postanowiłam nie
zaprzątać sobie głowy chłopakiem, bo miałam nadzieję, że nie
jest jak wszyscy i nie myśli tylko dolną częścią ciała.
Po
“Dear John” nadszedł czas na inny film. W sumie spać
położyłyśmy się po trzeciej. Nie mogłam usnąć więc
zalogowałam się na Facebooka. W oczy rzuciło mi się kolejne
zdjęcie. Tym razem dodane było przez ową blondynkę, która na
imię miała Pamela. Śmiała się z czegoś z Alanem i stukali się
butelkami piwa. Poczułam złość i miałam ochotę wygarnąć
nastolatkowi co myślę. Jednak po kilku głębszych oddechach
uspokoiłam się i napisałam do niego wiadomość:
Może
nazwiemy naszą córeczkę Pamela, co?
Wysłałam
i wsunęłam telefon pod poduszkę. Zasnęłam z uśmiechem na
ustach.
---------
Przepraszam za długą nieobecność, ale cieszyłam się ostatnimi dniami wakacji. W końcu czas powrócić do świata żywych. Z okazji nowego roku szkolnego życzę Wam dużo zapału do nauki, cierpliwości i... nie zabijcie nikogo!
Wygraliśmy konkurs na Blog Lata 2014! Dziękuję Wam!
I założyłam nowego bloga, bo chyba kończę z "Same Love". Zapraszam ----> Rain of desires!
Zapraszam do polubienia mojego fanpage gdzie publikuję inne opowiadania :D----> Never Ending Stories! <3
Albo będę to kontynuować, albo zastąpię innym. Jeszcze się zastanawiam! :D ----> Same Love
Tutaj możesz zapytać o wszystko ----> Ask me here!
Tak długo czekałam na tą część, mam nadzieję, że ta Pamela nie zaburzy miłości Marty i Alana :) Czekam na następną część :)
OdpowiedzUsuńCoś sie dzieje! Oł je w końcu nowa część!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że Alan nie okaże się gówniarzem i wszystkiego nie spierdo... Ojcik sorki, to przez to że jutro szkoła i w dodatku mamy głupich nauczycieli w tym roku i po prostu ygh... Czm się tu zwierzam? Ja pierdziele!
Do sedna!
Rozdział zajebisty i wgl taki asdfgh :3
Zapraszam do mnie:
koci-sekret.blogspot.com
zaklinacze-koni.blogspot.com
Super!
OdpowiedzUsuńNa miejscu Marty tez bym była lekko zła xd
OdpowiedzUsuńŚwietna część, czekam na kolejną bosko napisaną <3
ZAJEBISTE BOZE KOCHAM JA CHXE NEXTTTT!!!!
OdpowiedzUsuń"Jednak ufam Marcie i wiem, że mnie nie wkręca" - dziwny ten tekst tutaj. Nie bardzo pasuje do sytuacji.Przemyśl to jeszcze.
OdpowiedzUsuńJak on ja zdradzi to chyba go zabije hahah :///
OdpowiedzUsuńJejku <3 Trafiłam na tego bloga, gdy było już 30(parę) części i czytałam po kilka/kilkanaście części dziennie. Niesamowicie piszesz, pisz dalej! <3
OdpowiedzUsuń"...i nie myśli tylko dolną częścią ciała." - haha, super zwrot ;) Bardzo ciekawa część, nie mogę się doczekać co dalej.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej ;D
OdpowiedzUsuńCiekawe <3 Marta ma byc z Alanem ! Nie lubie juz Pameli -.-.
OdpowiedzUsuńMyslac tak jak ty to tylko nas kitujesz i ta Pamela zaraz zniknie z opowiadania. Licze na to !!
Czekam ba next :D
Sorki ze z anonima, ale nie mam konta.
Czytamy:-) :-)
OdpowiedzUsuńOoooo Pamela.... Mam nadzieje ze nie namiesza....... A gdzie jakies obrazki albo gify?? mialy byc ;-) a czesc suuuper
OdpowiedzUsuńKiedy następna ? :*
OdpowiedzUsuńCzekam na następną część! :D
OdpowiedzUsuńjak nam się nudzi skoro nie dodajesz?? -,-
OdpowiedzUsuńDobrze gada :D
Usuń