sobota, 17 maja 2014

Część 19.

Obudziłam się wypoczęta tuż po dziesiątej. Alan leżał obok, zakrywając oczy ręką.
- Dzień dobry, kochanie - powiedział odkrywając twarz kiedy się poruszyłam.
- Wszystko okey?
- Głowa mnie boli.
- Mówiłam, żebyś nie pił!
- Oj wiem.
Kwadrans później postanowiliśmy zjeść na dół i pomóc sprzątać. Z parteru dobiegały głosy Pawła, Mikołaja i Moniki. Wzrokiem szukałam mojej sukienki, która jakimś cudem leżała za łóżkiem. Alan podał mi swoją koszulę twierdząc, że w tym będzie mi wygodniej.
- A ty?
- Zaszpanuję na mój grzejnik - powiedział dumnie naprężając mięśnie.
Roześmiałam się zakładając bieliznę i koszulę. Na dole zastał nas widok skacowanych nastolatków i wielkiego bałaganu.
- Wiedziałem, że to wy zajmujecie mój pokój! - obruszył się Paweł snujący się po kuchni z workiem na śmieci. - Ale przynajmniej zostaliście i pomożecie sprzątać.
- Masz jakieś tabletki? - zapytał mój chłopak.
Jego przyjaciel bez słowa wskazał na fioletowe opakowanie leżące na marmurowej wysepce między opakowaniami po chipsach i paluszkach, a butelkami Pepsi i Sprite. Chwyciłam czarny worek i wrzucałam do niego plastikowe kubeczki i talerze. Po wejściu do salonu, doznałam szoku. Było dwa razy gorzej niż w pozostałych pomieszczeniach razem wziętych. Westchnęłam i wzięłam się za sprzątanie po jakimś czasie dom wyglądał znacznie lepiej. Chłopacy wynieśli śmieci, a ja poszłam pod prysznic. Czułam błogie ciepło wywołane gorącą wodą spływającą po moim ciele. W pewnej chwili poczułam jak ktoś łapie mnie od tyłu. Przestraszyłam się i drgnęłam. Odwróciłam się i zobaczyłam nagiego, uśmiechniętego Alana.
- Poronię przez ciebie!
- Oj przepraszam. Nie chciałem cię przestraszyć. Po prostu pomyślałem, że możesz czuć się samotna.
Chciałam wyjść z kabiny prysznicowej, ale nastolatek zatrzymał mnie. Spojrzał mi w oczy i jeszcze raz przeprosił. Wiedział co zrobić żebym przestała się gniewać. Jego pocałunki sprawiały, że gniew, smutek i inne negatywne emocje odpływały. Tak było i tym razem. Nasze ciała stykały się, a języki prowadziły gorący taniec namiętności. To ja przerwałam chwilę namiętności, uderzając w półkę, na której stał żel pod prysznic i szampon. Butelki spadły na ziemię, przywracając nas do rzeczywistości. Dostałam ostatniego całusa po czym grzecznie umyliśmy się. Dokładnie wytarłam ciało białym ręcznikiem i ubrałam sukienkę. Pożegnaliśmy się z Pawłem i poszliśmy do taksówki, która już na nas czekała. Będąc przed moim domem, Alan poprosił kierowcę, by chwilę poczekał i odprowadził mnie. Stojąc na werandzie, żegnaliśmy się. Chłopak dziękował mi za imprezę i za noc.
- Mam nadzieję, że niedługo to powtórzymy - szepnęłam mu wprost do ucha, przejeżdżając mu ręką po torsie.
- Co się z tobą dzieje, kochanie?
Uśmiechnęłam się zalotnie i pocałowałam go, ignorując zadane pytanie. Po chwili weszłam do domu i przywitałam się z rodzicami, którzy byli w kuchni. Ich impreza musiała być naprawdę udana, bo mimo czternastej, nadal byli “wczorajsi” i  w szlafrokach. Poszłam na górę. Przebrałam się i prędko zeszłam na dół. Wypiłam witaminy i zabrałam się za robienie śniadania, bo czułam wielki głód.
- Może zamówimy pizzę? - zaproponował mój ojciec.
- Mhm - mruknęłam jedząc płatki.
Kiedy mężczyzna zamawiał jedzenie, ja pytałam mamę o ich imprezę. Zbyła mnie mówiąc, że było świetnie i przeszła na temat mojego wieczoru. Zapewniłam ją, że nie piłam alkoholu i nie przebywałam w pomieszczeniu wypełnionym dymem. Zresztą Paweł jasno zakazał wszystkim palić w domu. Gdyby jego rodzice wyczuli zapach dymu to byłby to koniec wszystkich imprez na zawsze.
Dokończyłam posiłek i poszłam do salonu. Siedząc przed telewizorem czekałam na przywiezienie pizzy. Po chwili dołączył mój ojciec. Siadając zapytał jak się czuję. Powiedziałam, że chce mi się spać i chyba coś bym zjadła. Miałam ochotę na jakieś owoce albo sorbet. Jednak cierpliwie czekałam na włoskie danie, a deser zjem potem. Przełączyłam na film i położyłam się. W tej samej chwili usłyszałam dźwięk mojego telefonu dobiegający z kuchni. Nie chciało mi się po niego wstawać, ale przypomniało mi się jak Alan się martwił. Na szczęście komórkę przyniosła mi moja mama. Odpowiedziałam chłopakowi na pytanie o moje samopoczucie. W drugiej wiadomości zapytał o moje kolejne badanie. Kiedy odpisałam, że datę podam mu później, bo nie chce mi się iść na górę, przeczytałam:


Zbywasz mnie od iluś dni. Pewnie nie chcesz żebym z Tobą szedł :c

Zrobiło mi się go żal więc poszłam do swojego pokoju i odnalazłam odpowiedni dzień w kalendarzu. Wystukałam odpowiedź:


6.01. Pójdziesz ze mną?


Uśmiechnęłam się czytając, że musi zobaczyć swoją córeczkę. Niby nie powinnam mieć teraz USG, ale gdy leżałam w szpitalu, lekarz stwierdził, że “wszystko jest w porządku, ale sprawdzimy znowu na kolejnej wizycie”. Cieszyłam się, bo będziemy mogli zapytać o płeć. Dzwonek do drzwi ściągnął mnie na dół. Gorące danie wywołało uśmiech na mojej twarzy. Odkąd poranne mdłości odeszły w niepamięć, miałam apetyt jak nigdy. Mogłam jeść za dwóch i nie przejmować się wagą, bo przecież muszę karmić dziecko. Po obiedzie wzięłam pudełko truskawkowego sorbetu i poszłam do siebie. Czułam zmęczenie i miałam wielkiego lenia. W oczy od razu rzuciły mi się zeszyty, które zostały mi do przepisania i przypomnienia o zaległych sprawdzianach. Machnęłam na wszystko ręką i położyłam się włączając telewizor. Oglądając film, jadłam deser. Po opróżnieniu pudełka, które i tak było w połowie puste, obróciłam się na bok i udało mi się zasnąć. Obudziłam się wieczorem, który spędziłam na kończeniu przepisywania notatek. Została mi tylko nauka, ale mam na to jeszcze kilka dni.
Następnego dnia musiałam przygotować się do szkoły. Czułam wewnętrzny strach. Bolał mnie brzuch, chciało mi się wymiotować i na samą myśl, płakać. Powiedziałam o tym mojej mamie na co przytuliła mnie i powiedziała, że niczym mam się nie martwić, bo to tylko szkodzi dziecku. Zapytała o powód mojego strachu, ale nie umiałam jej odpowiedzieć.
- W szkole masz dziewczyny, masz Alana. Czym ty się przejmujesz? Ciążą?
Kiwnęłam głową na co przytuliła mnie jeszcze bardziej dodając:
- Oj, Martusiu. Jesteś prawie dorosła. Alan też jest dojrzały. Mogłabyś przejmować się opinią innych, gdybyś imprezowała i uprawiała seks z różnymi chłopakami. Ale wy się kochacie i chcecie wychować to maleństwo. Ono powstało z miłości i od początku pokazujcie mu to uczucie, a nie uczucie wstydu. Ono wszystko czuje.
Westchnęłam przyznając jej rację. Wróciłam do siebie i wzięłam się za naukę na polski, bo Aneta napisała mi, że może być kartkówka. Jeśli nauczycielka mówi, że “może być” to znaczy, że na pewno ją zrobi. Późnym popołudniem dzieliłam się swoimi żalami i smutkiem z Alanem. Przed nim nic się nie ukryje. Rozmawialiśmy na Skype i zauważył, że coś jest nie tak. Zaproponował wyjście do kina, by oderwać się od wszystkiego. Nie chciałam iść więc zaczął mnie przekonywać. Po dość długich namowach, zgodziłam się. Powiedziałam, że spotkamy się na miejscu. Szybo się przebrałam i zeszłam na dół. Moja mama zaoferowała, że mnie podwiezie. Chętnie się zgodziłam, bo nie chciałam tłuc się autobusem. Pół godziny później siedziałam z chłopakiem w kinie na komedii romantycznej. Rzeczywiście udało mi się zapomnieć o szkole. Główna bohaterka zaszła w ciążę z chłopakiem, którego kochała. Jednak nie chciała powiedzieć mu o dziecku, bo według niej to zepsułoby mu karierę i zbyt krótko byli razem. Nieważne było dla niej, że znali się od kilku lat, a on kochał ją od zawsze. Mimo wszystko, historia zakończyła się happy endem, a mi poprawił się humor. Poszliśmy jeszcze do McDonalda gdzie było mnóstwo młodzieży i panował szmer rozmów i śmiechów. Zamówiliśmy jedzenie i zajęliśmy ostatni wolny stolik. Podczas jedzenie, Alan mówił mi, że mam się nie przejmować, bo mam jego. Powtórzyłam mu słowa mojej mamy i stwierdził, że jego teściowa ma absolutną rację. Słysząc to, roześmiałam się. Spacerem wróciliśmy do mnie. Stojąc na werandzie, dziękowałam za wieczór i za to, że po prostu jest.
- Nie smucimy się, tak? - zapytał łapiąc mnie za twarz.
Pokiwałam głową i zostałam obdarzona, długim, głębokim pocałunkiem. Przymknęłam oczy rozkoszując się chwilą i smakiem ust mojego chłopaka. Po chwili z uśmiechem na ustach wchodziłam do domu. Mama widząc mnie, zapytała:
- Już lepiej?
- Tak.
Opowiedziałam jej o kinie, a także o słowach nastolatka i o tym, jak nazwał ją swoją teściową. Nie była zła. Wręcz przeciwnie - śmiała się. Powiedziałam, że trochę zmarzłam na spacerze i idę wziąć długą kąpiel. Leżąc w wannie, słuchałam muzyki i pisałam z Alanem. Znów pisał kiedy będziemy kupować wyprawkę, bo nie może się doczekać. Mówił ile ma kasy i na co nam starczy. Zapewniał, że niczym mam się nie przejmować, bo resztę kupimy za kasę z jego osiemnastki. Przypomniałam mu, że jeszcze są moi rodzice, którzy się dorzucą. Wtedy przeczytałam słowa, które mnie zszokowały:


Nie, nie! To moje dziecko i ja muszę mu kupić wszystko czego potrzebuje!


Odpisałam, że go kocham i nie mogę się doczekać jak będziemy w trójkę. Leżąc w łóżku, czytałam książkę i przed dwunastą zasnęłam.
-------
I jak się podoba opowiadanie? Ale jako całość? Coś byście zmienili? Dodali? Pisać - chętnie poczytam dłuższe opinie :D
A! I dziękuję za pond 13k wejść! Kocham Was! <3
Pamiętajcie o mailu po prawej --->

POLUB MÓJ FANPAGE, gdzie będą pojawiać się również fragmenty nie publikowanych nigdy opowiadań ----> LIKE MY FANPAGE, PLZ <3

Wiem, że trochę zapomniałam o tym opowiadaniu, ale jutro next tutaj ---->  SAME LOVE

A tutaj pytania ----> ASK ME HERE ABT EVERYTHING!

23 komentarze:

  1. Świetne! < 33

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, że uwielbiam twoje opowiadania. Są takie szczere, ale chciałabym poczytać o jakieś akcji.. Nie jest ona nudna, bo zawsze dodajesz coś ciekawego. Ale przydało by się coś nowego :) Super, czekam na następne :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako że nie mamy kontaktu mailowego, informujemy tą drogą.
    W tym tygodniu wystartował nowy agregat zBLOGowani, umożliwiający: generowanie ruchu na blogi które dołączyły, dający możliwość obserwowania blogów i ulubionych wpisów. zapraszamy do rejestracji na www.zblogowani.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Jest fajne i generalnie nic bym nie zmieniała...
    jedyne co można dodać to następną część niebawem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie umiem określic dokładnie ile czasu tutaj spędziłam.
    Chciałam wiedziec wszystko od początku.
    Przyznam jednak, że JESZCZE nie przeczytałam kilku części, co nie oznacza, że tego nie zrobię.
    Nie mogę się doczekac dalszych przebiegów akcji.

    Znalazłam coś nowego, coś, czego długo szukałam i chociaż natknęłam się na masę rewelacyjnych blogów z książkami, opowiadaniami, ten uważam za jeden z najlepszych.

    Dlaczego?

    Różni się bardzo od tych wszystkich skupisk.
    Uwielbiam Ciebie i Twój talent :D

    Fajne jest również to, że potrafisz rozgraniczyc długośc danego rozdziału.
    Brakuje mi już słów, aby opisac to, jak świetnie piszesz.
    I mimo tego, że słowa te są dośc kruche, zapewne często przez Ciebie słyszane, ciesze się, że mogę byc jedną z tych, którzy mieli zaszczyt tu zajrzec :D - Jakkolwiek to brzmi ;)

    Bez wątpienia będę wpadac.
    Pozdrawiam i życzę Ci powodzenia ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super!!! <3 jesteś najlepsza!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Już nie mogę się doczekać kolejnej części no i oczywiście porodu xp

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestes po prostu genialna :-) musizz wydac jakas ksiazke mowie powaznie. Mam nadzieje ze dzid bedzie kolejna czesc pozdrawiam :-* :-*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeeej! Czekam na nexta <\3

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetne :**
    Ale coraz krótsze dajesz :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Boskie! Ale dodasz dzisiaj? :D prosimy tak bardzo... ;-; jest już dużo komentarzy, noo...

    OdpowiedzUsuń
  12. Dodaj dziś;D

    OdpowiedzUsuń
  13. dodajjjjjjjj dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Dodaj dziś!! Prosiiimyy

    OdpowiedzUsuń
  15. Dodasz dzisiaj??? :<

    OdpowiedzUsuń
  16. Zlituj sie nad nami dodaj cos bo to jest zajebiste <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowne! Dodasz dzisiaj? :(

    OdpowiedzUsuń
  18. Dodaj! Prosimy cię wszyscy!!! :C jest już dużo komentarzy, no nie bądź taka!

    OdpowiedzUsuń
  19. Twoje opowiadania są serio wspaniałe...
    Cudowne, świetne :)
    Uwielbiam je czytać, wtedy na chwilę zapominam o całym życiu i czuję się tak, jakbym występowała w tej książce.
    Świetnie opisujesz uczucia bohaterów i widać, że pisanie sprawia Ci przyjemność :)

    Myślę, że dojdziesz do sukcesu w życiu, a Twoje książki będą się najlepiej sprzedawać :D

    Twoje opowiadania są inne, lepsze od różnych blogów, jak to napisała koleżanka trochę wyżej.
    Piszesz świetnie, zajebiście, wspaniale, genialnie, najlepiej, bosko, cudownie, fantastycznie, niesamowicie...
    Nic dodać, nic ująć.

    Pozdrawiam i życzę ci samych sukcesów :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Będzie ta druga część czy nie?!?! xoxo

    OdpowiedzUsuń