czwartek, 5 czerwca 2014

Część 23.


Nazajutrz byłam naprawdę przerażona. Mogłam wymyślić milion powodów, by nie iść do szkoły. Jednak miałam napisać zaległy sprawdzian i na dzisiaj zapowiedziany był test z angielskiego, a nie chciałam robić sobie dodatkowych zaległości. Moja mama przekonywała mnie, że niczym mam się nie przejmować, a jeśli będzie naprawdę strasznie to mam zadzwonić i mnie zwolni. Kiedy zaparkowała przed szkołą, byłam strzępkiem nerwów.
- Chcesz wrócić do domu? - zapytała kobieta widząc w jakim jestem stanie.
- Nie wiem.
Spojrzałam na ludzi zmierzających na lekcje. W tej samej chwili moim oczom ukazał się Alan wchodzący na teren szkoły. Pożegnałam się z mamą i poszłam w stronę chłopaka.
- Hej, kochanie - powiedział obejmując mnie. - Jak się czujemy?
- Boję się - szepnęłam.
- Czego?
- Wszystkiego. Myślisz, że będą się śmiać?
- Coś ty. Nie przejmuj się.
Pocałował mnie i weszliśmy do szkoły. Po zdjęciu zimowej odzieży skierowaliśmy się na piętro gdzie znajdowała się moja klasa. Monika widząc mnie zaczęła piszczeć i rzuciła się na mnie. Po chwili nachalnie zaczęła podciągać mi koszulkę mówiąc, że musi poczuć jak kopie.
- Co kopie?
- Twoja córeczka! Czemu mi nie powiedziałaś?! Myślałam, że się przyjaźnimy!
- Jakoś tak wyszło…
- Daj mi przytulić!
- Monika, ogarnij się - powiedziałam śmiejąc się, gdy ta znowu dopadła do moich ubrań.
- Ej, ej, nie molestować mi dziewczyny! - Alan uratował mnie przed jej obmacywaniem.
Zajęliśmy fotele i dziewczyna ciągle mówiła o moim dziecku. W końcu zapytała czy mamy jakieś zdjęcie. Wyjęłam telefon i otworzyłam galerię.
- To z pierwszego usg. Miała dziesięć tygodni.
- Myślałam, że wcześniej robią pierwsze badania.
- Robią, ale ja dopiero wtedy zrobiłam test.
- Pieprzycie się, nie masz okresu i nic nie przychodzi ci do głowy?
- Oj, no!
- Jak ją nazwiecie? Macie już rzeczy?
- Monia, to dopiero połowa trzeciego miesiąca - przypomniałam jej.
- Nazwijcie ją Monika! Po cioci! Mogę być chrzestną?
Roześmiałam się i pożegnałam z Alanem, który szedł na matematykę. Chwilę później sama zajmowałam swoje miejsce i wyjmowałam podręcznik do angielskiego. Po kilku minutach do klasy wpadła zdyszana Aneta. Przeprosiła za spóźnienie i zajęła miejsce obok mnie.
- Nie wierzę! Masz pierwsze spóźnienie w życiu! - szepnęłam.
- Oj cicho!
- Coś się stało?
- Zaspałam.
Zakryłam usta ręką, by nie wybuchnąć śmiechem. Po lekcji pytałam ją o powód zaspania, bo zawsze była punktualna, ale ciągle twierdziła, że po prostu zaspała. Usiadłyśmy na krzesłach i zaczęłyśmy rozmawiać. Dziewczyna przytuliła mnie pytając jak jej malutka Marta.
- Bardzo dobrze.
- Kopie już? - zapytała.
- Jeszcze kilka tygodni.
- Pokaż brzuszek! Proszę! Proszę, proszę!
- Innym razem - odpowiedziałam wstając, bo nauczycielka właśnie otwierała drzwi do klasy.
Nie chciałam im pokazywać jak bardzo przytyłam. Jednak na następnej przerwie Monika znowu mnie prosiła.
- Oj, Monia - jęknęłam.
- Chcę zobaczyć czy jest duży!
- Nie jest.
- Pokaż, no!
- Monika, wyluzuj - bronił mnie Alan, któremu siedziałam na kolanach.
- Nie odzywaj się, tatusiu. No Marta, no!
W końcu udało jej mnie przekonać. Lekko podwinęłam koszulkę, która po kilku sekundach wylądowała z powrotem na swoim miejscu.
- Ulżyło?
- Duży jest!
- Chcesz mi powiedzieć, że przytyłam?
Roześmiała się mówiąc, że mnie kocha. Na lekcji rozmawiałyśmy o swoich planach na weekend. Chwaliłam się, że spędzam go u Alana. Monika jak zwykle zachwycała się randkami z Mikołajem, a Aneta zbywała nas mówiąc, że ma zamiar go przeleżeć w łóżku grając w gry na Playstation. Średnio chciało mi się w to wierzyć, ale nie chciałam zmuszać jej do mówienia. I tak z czasem wszystkiego się dowiem. Na długiej przerwie jadłam frytki kupione przez Alana i rozmawiałam z nim o naszym weekendzie.
- Moi rodzice wyjeżdżają więc mamy wolną chatę - pochwalił się.
- Impreza! - powiedział Mikołaj wcinając się w naszą rozmowę.
- Ej, nie ma tak! - powiedziałam zawiedzona. - Mieliśmy spędzić te dwa dni sami - spojrzałam w oczy mojego chłopaka.
- A my mieliśmy iść do kina! - obruszyła się Monika przypominając o sobie Mikołajowi.
- A twoi rodzice wiedzą, że będę u ciebie? - zapytałam.
- Wspomniałem im. I tak pewnie odwiedzi nas Amanda, która ma mnie “pilnować”.
- Chyba już na to za późno - szepnęłam mu wprost do ucha kładąc rękę na jego ręce, która spoczywała na moim brzuchu.
Uśmiechnął się całując mnie. Po lekcjach wpadliśmy do mnie po kilka rzeczy i pojechaliśmy do domu chłopaka. Było pusto, bo jego rodzice już wyjechali.
- Idę się przebrać - powiedział nastolatek po czym pocałował mnie i prędko pobiegł na górę.
Zaczęłam rozpakowywać produkty, które kupiliśmy w drodze do domu. Miało z nich powstać przepyszne danie przygotowane przez naszą dwójkę. Oboje zdecydowaliśmy, że zrobimy kolację, a na obiad zjemy coś lekkiego. Nie odczuwałam głodu, bo po drodze do domu znowu jedliśmy frytki. Leżeliśmy na łóżku w pokoju mojego chłopaka i rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Od muzyki, przez filmy w kinie, kończąc na nas i naszym dziecku. Oboje byliśmy szczęśliwi.
- Bardzo cię kocham, wiesz? - szepnął chłopak, który opierał się nade mną na ramieniu i patrzył mi w oczy.
- Ja ciebie też.
- Cieszę się, że cię mam. I że niedługo będzie z nami nasza Księżniczka. Jeszcze niedawno nie wyobrażałem sobie żebyśmy mieli teraz dziecko, ale teraz nie wyobrażam sobie żeby jej nie było. Bardzo ją kocham.
- Bardziej ode mnie? - podpuszczałam go.
- Kocham was jednakowo, bo jesteście całym moim światem.
Złapałam go za podbródek i przyciągnęłam do siebie. Delikatnie mnie pocałował obejmując w talii. Czułam smak jego oddechu, który przesycony był miętą połączoną z sokiem pomarańczowym. Po chwili chłopak położył się na mojej klatce piersiowej kolejny raz mówiąc jak bardzo mnie kocha.
- Alan… boli mnie - szepnęłam.
- Co? - zapytał podnosząc się.
Spojrzałam na swój biust, a nastolatek roześmiał się i dał mi całusa. Położył się przytulając mnie. Napawałam się jego bliskością i cieszyłam, że mamy dwa dni tylko dla siebie. Zamknęłam oczy wtulając się w niego jeszcze bardziej. Gdyby nie muzyka wypełniająca pokój to panowałaby zupełna cisza. Po kilku minutach usłyszałam:
- Śpisz?
- Nie, a co?
- O której idziemy do kina?
Odwróciłam się na plecy i spojrzałam na chłopaka milcząc. Po chwili zapytałam:
- A może zostaniemy w domu, co? Obejrzymy coś w Internecie, później coś zjemy, a potem… a potem zobaczymy.
- Jesteś pewna, że nie chcesz nigdzie wychodzić?
- Zimno jest.
Pocałował mnie i wstał w celu wzięcia laptopa.
- Co oglądamy? - zapytał włączając przeglądarkę.
- “P.S Kocham cię!”.
- Znowu?
- No to “Pretty Woman”.
- Znasz to na pamięć!
Obrażona stwierdziłam, że sam może coś wybrać. Nastolatek zaczął czytać mi tytułu i opisy filmów. W końcu zdecydowaliśmy się na komedię. Film rozśmieszył nas do bólów brzucha. Bałam się, że to zaszkodzi dziecku, ale nie byłam w stanie powstrzymać się kiedy główny bohater popadał w kolejne tarapaty. Po filmie wygłupialiśmy się robiąc zdjęcia i przeglądaliśmy rzeczy dla niemowląt, by zrobić listę rzeczy, które musimy kupić. Około szóstej wzięliśmy się za przygotowywanie kolacji. Ja kroiłam warzywa, a Alan zajmował się mięsem. Znów było dużo śmiechu i wygłupów. Uwielbiałam takie wieczory. Pół godziny później nakrywałam do stołu i zapalałam świeczki. Podczas posiłku wzajemnie się karmiliśmy i rozmawialiśmy o typowo błahych sprawach. Salon wypełniała romantyczna muzyka, a my popijaliśmy wszystko sokiem znajdującym się w kieliszkach. Uwielbiałam chłopaka za takie inicjatywy i nawet nie musieliśmy marznąć w drodze do kina czy restauracji. Leżąc na kanapie odpoczywaliśmy po posiłku. Nastolatek masował mi brzuch mówiąc, że nie może doczekać się, gdy będzie kopać.
- Chyba śpi - szepnęłam uśmiechając się.
Pocałował mnie, a ja wsunęłam mu ręce po koszulę w kratkę. Po chwili zaczęłam rozpinać mu ją.
- Tak po jedzeniu? - zapytał pomiędzy kolejnymi pocałunkami.
- Możemy mieć długą grę wstępną - szepnęłam. - A zresztą kalorie trzeba spalić.
Chłopak starał się i trochę mnie to rozśmieszało. Nigdy gra wstępna nie trwała godziny. Jednak było to naprawdę miłe. Zwłaszcza, gdy nastolatek robił mi masaż i składał pocałunki na moich plecach. Potrzebowałam tego. Czułam się obolała i spięta. Po jakimś czasie obróciłam się w stronę chłopaka i znowu go pocałowałam. Przejechałam mu paznokciami po klatce piersiowej i pocałowałam go w wyrzeźbione ciało. Wzięłam się za jego spodnie. Po kolejnej dłuższej chwili czułam go w sobie. Wiedziałam już o co chłopak wypytywał ginekologa. O nasz seks. Wiedział co możemy robić, a czego nie i w jakiej pozycji. Starałam się żebyśmy nie skończyli zbyt szybko. Wszystko przerwał telefon Alana. Chłopak przeklął pod nosem sięgając po komórkę, która zadzwoniła trzeci raz. Spojrzałam na ekran i zauważyłam zdjęcie Amandy. Nastolatek ze złością wyłączył telefon i z powrotem położył ręce na moich biodrach. Po seksie byłam padnięta i prawie usypiałam pod prysznicem, gdzie byłam z moim chłopakiem. Leżąc w łóżku przytuliłam się do mężczyzny mojego życia i usnęłam.
--------
Jak się podobają gify? Dodawać czy raczej dać sobie z nimi spokój?
Mam wrażenie, że daję Wam za dużo tekstu w jednej notce XD Ale przynajmniej staracie się z komentarzami, a za to Was kocham <3

Polub fp, by pomóc w tworzeniu powieści i czytać niepublikowane opowiadania. Myślicie, że powinnam wrzucać tam jakieś opowiadanie w częściach? ----> LIKE MY FANPAGE! Thx <3

Czytać i KOMENTOWAĆ! ----> SAME LOVE!

A tutaj pytanka ---> Ask me HERE!

17 komentarzy:

  1. Gify super, tekst super!! Dziewczyno masz cholernie wielki talent !!! ♥♥♡♡

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże Zajebiste. Z Gifami lepiej się czyta XD. No więc teraz czekamy na kolejną część XD Byle jak najszybciej <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Z gifami lepiej i czekam na kolejną część bo wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czekam czekam z niecierpliwością *-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Staramy się jak możemy, więc chyba należy się nam dużo tekstu ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam kawałek i bardzo mnie wciągnęło, więc gdy znajdę trochę czasu przeczytam całość :)

    0laa-blog.blogspot.com
    (jeżeli chcesz obs za obs)

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuper! Kocham Twoje opowiadania ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. O cholera. Jest to pierwszy blog z opowiadaniem, który przeczytałam z zapartym tchem. Pierwszy i zapewne jedyny, bo nie przepada za tego typu rzeczami. Pisz dalej, bo naprawdę masz talent, a ja się zabieram za czytanie od 1 części.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. boskie gify super pisz pisz i jeszcze raz pisz bo masz zajebisty talent zazdroszcze ci :* <3<3<3 czekam na kolejna notke :* :* <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  10. zdecydowanie wciagajace opowiadanie pisz dalej bo az chce sie czytac;]


    http://bit.do/VOGUECNATTALJA jesli mozesz klikniesz mi w link?>:)

    zapraszam tez do siebie:) http://nattalja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Gify sa swietne <3 Bardzo dobry pomysl :-D kocham twoje opowiadania :-*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku, bardzo polubiłam to, co piszesz (; oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  13. boskie, czekamy na kolejne części :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Kiedy kolejna czesc ?

    OdpowiedzUsuń
  15. Cześć, mam taką prośbę.. Jak byś dała rade części dodawać regularnie np. W środy i niedziele?? Ale to tylko moje myślenie, jak uwazasz :*
    Ps. Świetnie piszesz <3

    OdpowiedzUsuń
  16. To jest naprawdę zajebiste, dzisiaj dopiero trafiłam na twojego bloga i doszłam już aż do tego rozdziału. Jest mega wciągający, aż nie mogę się doczekać, gdy przeczytam pozostałe. Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń