Nazajutrz byłam naprawdę przerażona.
Mogłam wymyślić milion powodów, by nie iść do szkoły. Jednak miałam napisać
zaległy sprawdzian i na dzisiaj zapowiedziany był test z angielskiego, a nie
chciałam robić sobie dodatkowych zaległości. Moja mama przekonywała mnie, że
niczym mam się nie przejmować, a jeśli będzie naprawdę strasznie to mam
zadzwonić i mnie zwolni. Kiedy zaparkowała przed szkołą, byłam strzępkiem
nerwów.
- Chcesz wrócić do domu? - zapytała
kobieta widząc w jakim jestem stanie.
- Nie wiem.
Spojrzałam na ludzi zmierzających na
lekcje. W tej samej chwili moim oczom ukazał się Alan wchodzący na teren
szkoły. Pożegnałam się z mamą i poszłam w stronę chłopaka.
- Hej, kochanie - powiedział obejmując
mnie. - Jak się czujemy?
- Boję się - szepnęłam.
- Czego?
- Wszystkiego. Myślisz, że będą się śmiać?
- Coś ty. Nie przejmuj się.
Pocałował mnie i weszliśmy do szkoły. Po
zdjęciu zimowej odzieży skierowaliśmy się na piętro gdzie znajdowała się moja
klasa. Monika widząc mnie zaczęła piszczeć i rzuciła się na mnie. Po chwili
nachalnie zaczęła podciągać mi koszulkę mówiąc, że musi poczuć jak kopie.
- Co kopie?
- Twoja córeczka! Czemu mi nie
powiedziałaś?! Myślałam, że się przyjaźnimy!
- Jakoś tak wyszło…
- Daj mi przytulić!
- Monika, ogarnij się - powiedziałam
śmiejąc się, gdy ta znowu dopadła do moich ubrań.
- Ej, ej, nie molestować mi dziewczyny! -
Alan uratował mnie przed jej obmacywaniem.
Zajęliśmy fotele i dziewczyna ciągle
mówiła o moim dziecku. W końcu zapytała czy mamy jakieś zdjęcie. Wyjęłam
telefon i otworzyłam galerię.
- To z pierwszego usg. Miała dziesięć
tygodni.
- Myślałam, że wcześniej robią pierwsze
badania.
- Robią, ale ja dopiero wtedy zrobiłam
test.
- Pieprzycie się, nie masz okresu i nic
nie przychodzi ci do głowy?
- Oj, no!
- Jak ją nazwiecie? Macie już rzeczy?
- Monia, to dopiero połowa trzeciego
miesiąca - przypomniałam jej.
- Nazwijcie ją Monika! Po cioci! Mogę być
chrzestną?
Roześmiałam się i pożegnałam z Alanem,
który szedł na matematykę. Chwilę później sama zajmowałam swoje miejsce i wyjmowałam
podręcznik do angielskiego. Po kilku minutach do klasy wpadła zdyszana Aneta.
Przeprosiła za spóźnienie i zajęła miejsce obok mnie.
- Nie wierzę! Masz pierwsze spóźnienie w
życiu! - szepnęłam.
- Oj cicho!
- Coś się stało?
- Zaspałam.
Zakryłam usta ręką, by nie wybuchnąć
śmiechem. Po lekcji pytałam ją o powód zaspania, bo zawsze była punktualna, ale
ciągle twierdziła, że po prostu zaspała. Usiadłyśmy na krzesłach i zaczęłyśmy
rozmawiać. Dziewczyna przytuliła mnie pytając jak jej malutka Marta.
- Bardzo dobrze.
- Kopie już? - zapytała.
- Jeszcze kilka tygodni.
- Pokaż brzuszek! Proszę! Proszę, proszę!
- Innym razem - odpowiedziałam wstając, bo
nauczycielka właśnie otwierała drzwi do klasy.
Nie chciałam im pokazywać jak bardzo
przytyłam. Jednak na następnej przerwie Monika znowu mnie prosiła.
- Oj, Monia - jęknęłam.
- Chcę zobaczyć czy jest duży!
- Nie jest.
- Pokaż, no!
- Monika, wyluzuj - bronił mnie Alan,
któremu siedziałam na kolanach.
- Nie odzywaj się, tatusiu. No Marta, no!
W końcu udało jej mnie przekonać. Lekko
podwinęłam koszulkę, która po kilku sekundach wylądowała z powrotem na swoim
miejscu.
- Ulżyło?
- Duży jest!
- Chcesz mi powiedzieć, że przytyłam?
Roześmiała się mówiąc, że mnie kocha. Na
lekcji rozmawiałyśmy o swoich planach na weekend. Chwaliłam się, że spędzam go
u Alana. Monika jak zwykle zachwycała się randkami z Mikołajem, a Aneta zbywała
nas mówiąc, że ma zamiar go przeleżeć w łóżku grając w gry na Playstation.
Średnio chciało mi się w to wierzyć, ale nie chciałam zmuszać jej do mówienia.
I tak z czasem wszystkiego się dowiem. Na długiej przerwie jadłam frytki
kupione przez Alana i rozmawiałam z nim o naszym weekendzie.
- Moi rodzice wyjeżdżają więc mamy wolną
chatę - pochwalił się.
- Impreza! - powiedział Mikołaj wcinając
się w naszą rozmowę.
- Ej, nie ma tak! - powiedziałam
zawiedzona. - Mieliśmy spędzić te dwa dni sami - spojrzałam w oczy mojego
chłopaka.
- A my mieliśmy iść do kina! - obruszyła
się Monika przypominając o sobie Mikołajowi.
- A twoi rodzice wiedzą, że będę u ciebie?
- zapytałam.
- Wspomniałem im. I tak pewnie odwiedzi
nas Amanda, która ma mnie “pilnować”.
- Chyba już na to za późno - szepnęłam mu
wprost do ucha kładąc rękę na jego ręce, która spoczywała na moim brzuchu.
Uśmiechnął się całując mnie. Po lekcjach
wpadliśmy do mnie po kilka rzeczy i pojechaliśmy do domu chłopaka. Było pusto,
bo jego rodzice już wyjechali.
- Idę się przebrać - powiedział nastolatek
po czym pocałował mnie i prędko pobiegł na górę.
Zaczęłam rozpakowywać produkty, które
kupiliśmy w drodze do domu. Miało z nich powstać przepyszne danie przygotowane
przez naszą dwójkę. Oboje zdecydowaliśmy, że zrobimy kolację, a na obiad zjemy
coś lekkiego. Nie odczuwałam głodu, bo po drodze do domu znowu jedliśmy frytki.
Leżeliśmy na łóżku w pokoju mojego chłopaka i rozmawialiśmy o wszystkim i o
niczym. Od muzyki, przez filmy w kinie, kończąc na nas i naszym dziecku. Oboje
byliśmy szczęśliwi.
- Bardzo cię kocham, wiesz? - szepnął
chłopak, który opierał się nade mną na ramieniu i patrzył mi w oczy.
- Ja ciebie też.
- Cieszę się, że cię mam. I że niedługo
będzie z nami nasza Księżniczka. Jeszcze niedawno nie wyobrażałem sobie żebyśmy
mieli teraz dziecko, ale teraz nie wyobrażam sobie żeby jej nie było. Bardzo ją
kocham.
- Bardziej ode mnie? - podpuszczałam go.
- Kocham was jednakowo, bo jesteście całym
moim światem.
Złapałam go za podbródek i przyciągnęłam
do siebie. Delikatnie mnie pocałował obejmując w talii. Czułam smak jego
oddechu, który przesycony był miętą połączoną z sokiem pomarańczowym. Po chwili
chłopak położył się na mojej klatce piersiowej kolejny raz mówiąc jak bardzo
mnie kocha.
- Alan… boli mnie - szepnęłam.
- Co? - zapytał podnosząc się.
Spojrzałam na swój biust, a nastolatek
roześmiał się i dał mi całusa. Położył się przytulając mnie. Napawałam się jego
bliskością i cieszyłam, że mamy dwa dni tylko dla siebie. Zamknęłam oczy
wtulając się w niego jeszcze bardziej. Gdyby nie muzyka wypełniająca pokój to
panowałaby zupełna cisza. Po kilku minutach usłyszałam:
- Śpisz?
- Nie, a co?
- O której idziemy do kina?
Odwróciłam się na plecy i spojrzałam na
chłopaka milcząc. Po chwili zapytałam:
- A może zostaniemy w domu, co? Obejrzymy
coś w Internecie, później coś zjemy, a potem… a potem zobaczymy.
- Jesteś pewna, że nie chcesz nigdzie
wychodzić?
- Zimno jest.
Pocałował mnie i wstał w celu wzięcia
laptopa.
- Co oglądamy? - zapytał włączając
przeglądarkę.
- “P.S Kocham cię!”.
- Znowu?
- No to “Pretty Woman”.
- Znasz to na pamięć!
Obrażona stwierdziłam, że sam może coś
wybrać. Nastolatek zaczął czytać mi tytułu i opisy filmów. W końcu
zdecydowaliśmy się na komedię. Film rozśmieszył nas do bólów brzucha. Bałam
się, że to zaszkodzi dziecku, ale nie byłam w stanie powstrzymać się kiedy
główny bohater popadał w kolejne tarapaty. Po filmie wygłupialiśmy się robiąc
zdjęcia i przeglądaliśmy rzeczy dla niemowląt, by zrobić listę rzeczy, które
musimy kupić. Około szóstej wzięliśmy się za przygotowywanie kolacji. Ja
kroiłam warzywa, a Alan zajmował się mięsem. Znów było dużo śmiechu i wygłupów.
Uwielbiałam takie wieczory. Pół godziny później nakrywałam do stołu i zapalałam
świeczki. Podczas posiłku wzajemnie się karmiliśmy i rozmawialiśmy o typowo
błahych sprawach. Salon wypełniała romantyczna muzyka, a my popijaliśmy
wszystko sokiem znajdującym się w kieliszkach. Uwielbiałam chłopaka za takie
inicjatywy i nawet nie musieliśmy marznąć w drodze do kina czy restauracji.
Leżąc na kanapie odpoczywaliśmy po posiłku. Nastolatek masował mi brzuch
mówiąc, że nie może doczekać się, gdy będzie kopać.
- Chyba śpi - szepnęłam uśmiechając się.
Pocałował mnie, a ja wsunęłam mu ręce po
koszulę w kratkę. Po chwili zaczęłam rozpinać mu ją.
- Tak po jedzeniu? - zapytał pomiędzy
kolejnymi pocałunkami.
- Możemy mieć długą grę wstępną -
szepnęłam. - A zresztą kalorie trzeba spalić.
Chłopak starał się i trochę mnie to rozśmieszało. Nigdy gra wstępna nie
trwała godziny. Jednak było to naprawdę miłe. Zwłaszcza, gdy nastolatek robił
mi masaż i składał pocałunki na moich plecach. Potrzebowałam tego. Czułam się
obolała i spięta. Po jakimś czasie obróciłam się w stronę chłopaka i znowu go
pocałowałam. Przejechałam mu paznokciami po klatce piersiowej i pocałowałam go
w wyrzeźbione ciało. Wzięłam się za jego spodnie. Po kolejnej dłuższej chwili
czułam go w sobie. Wiedziałam już o co chłopak wypytywał ginekologa. O nasz
seks. Wiedział co możemy robić, a czego nie i w jakiej pozycji. Starałam się
żebyśmy nie skończyli zbyt szybko. Wszystko przerwał telefon Alana. Chłopak przeklął
pod nosem sięgając po komórkę, która zadzwoniła trzeci raz. Spojrzałam na ekran
i zauważyłam zdjęcie Amandy. Nastolatek ze złością wyłączył telefon i z
powrotem położył ręce na moich biodrach. Po seksie byłam padnięta i prawie
usypiałam pod prysznicem, gdzie byłam z moim chłopakiem. Leżąc w łóżku
przytuliłam się do mężczyzny mojego życia i usnęłam.
--------Jak się podobają gify? Dodawać czy raczej dać sobie z nimi spokój?
Mam wrażenie, że daję Wam za dużo tekstu w jednej notce XD Ale przynajmniej staracie się z komentarzami, a za to Was kocham <3
Polub fp, by pomóc w tworzeniu powieści i czytać niepublikowane opowiadania. Myślicie, że powinnam wrzucać tam jakieś opowiadanie w częściach? ----> LIKE MY FANPAGE! Thx <3
Czytać i KOMENTOWAĆ! ----> SAME LOVE!
A tutaj pytanka ---> Ask me HERE!
Gify super, tekst super!! Dziewczyno masz cholernie wielki talent !!! ♥♥♡♡
OdpowiedzUsuńBoże Zajebiste. Z Gifami lepiej się czyta XD. No więc teraz czekamy na kolejną część XD Byle jak najszybciej <3
OdpowiedzUsuńZ gifami lepiej i czekam na kolejną część bo wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńCzekam czekam z niecierpliwością *-*
OdpowiedzUsuńStaramy się jak możemy, więc chyba należy się nam dużo tekstu ;p
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam kawałek i bardzo mnie wciągnęło, więc gdy znajdę trochę czasu przeczytam całość :)
OdpowiedzUsuń0laa-blog.blogspot.com
(jeżeli chcesz obs za obs)
Suuper! Kocham Twoje opowiadania ♥
OdpowiedzUsuńO cholera. Jest to pierwszy blog z opowiadaniem, który przeczytałam z zapartym tchem. Pierwszy i zapewne jedyny, bo nie przepada za tego typu rzeczami. Pisz dalej, bo naprawdę masz talent, a ja się zabieram za czytanie od 1 części.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
boskie gify super pisz pisz i jeszcze raz pisz bo masz zajebisty talent zazdroszcze ci :* <3<3<3 czekam na kolejna notke :* :* <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńzdecydowanie wciagajace opowiadanie pisz dalej bo az chce sie czytac;]
OdpowiedzUsuńhttp://bit.do/VOGUECNATTALJA jesli mozesz klikniesz mi w link?>:)
zapraszam tez do siebie:) http://nattalja.blogspot.com/
Gify sa swietne <3 Bardzo dobry pomysl :-D kocham twoje opowiadania :-*
OdpowiedzUsuńJejku, bardzo polubiłam to, co piszesz (; oby tak dalej!
OdpowiedzUsuńboskie, czekamy na kolejne części :*
OdpowiedzUsuńŚwietne! Dziękuję ;)))
OdpowiedzUsuńKiedy kolejna czesc ?
OdpowiedzUsuńCześć, mam taką prośbę.. Jak byś dała rade części dodawać regularnie np. W środy i niedziele?? Ale to tylko moje myślenie, jak uwazasz :*
OdpowiedzUsuńPs. Świetnie piszesz <3
To jest naprawdę zajebiste, dzisiaj dopiero trafiłam na twojego bloga i doszłam już aż do tego rozdziału. Jest mega wciągający, aż nie mogę się doczekać, gdy przeczytam pozostałe. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuń