czwartek, 3 lipca 2014

Część 28.

Mikołaj chrząknął przypominając o swojej obecności. Moja przyjaciółka pocałowała studenta i pożegnała się z nim. My nadal siedzieliśmy jak wryci. Nie tylko my. Paczka blondynki również. Aneta jakby nic się nie stało wróciła do nas z uśmiechem.
- Uszczypnij mnie - powiedziała Monika podsuwając mi swoje ramię. Wykonałam jej polecenie na co dodała oburzona: - Co ty robisz?! Będę mieć siniaka!
- Chciałaś! To był ten student?! - zapytałam kierując wzrok na Anetę.
- Igor? To ten z kręgielni jeśli o to ci chodzi - wyszczerzyła się.
- Jesteście ze sobą?! - Monika zaczęła wywiad. - Długo? Jaki jest? Dobrze całuje?
Alan uderzył się w czoło mrucząc:
- Co za idiotka.
- Kto?! Ja?! Zamknij się!
- Monika! To mój chłopak! - obruszyłam się.
- Obraża mnie!
Olałam jej skargę i spojrzałam na moją przyjaciółkę. Zauważyłam, że nie chce o tym rozmawiać. Wiedziałam, że mi uda się od niej wszystko wyciągnąć więc poczekam na koniec zajęć. Na lekcji Monika ciągle wypytywała Anetę o Igora. W końcu nauczycielka wzięła ją do tablicy za rozmawianie. Było mi jej szkoda, ale przynajmniej ma za swoje. Jeśli Aneta nie chce mówić to nie. Nic na siłę. Następna lekcja była moim okienkiem, bo miałam zwolnienie z wf’u. Będąc w domu zjadłam drugie, a raczej trzecie śniadanie i pouczyłam się na kolejną lekcję jaką miał być niemiecki. Biologia i niemiecki były najgorszymi przedmiotami jakie mogłam mieć w liceum. I to nie ze względu na poziom, a na nauczycielki, które nie były do końca normalne. Dobrze, że w drugim roku odpadnie mi biologia i będzie o jedną lekcję mniej stresu. I mniej nauki, a na to nie będę mieć zbyt dużo czasu z niemowlakiem.
Leżąc na łóżku głaskałam się po brzuchu mówiąc, że chciałabym by nasza córeczka była już z nami. Nie mogłam się doczekać, aż poczuję pierwszy ruch czy będzie kopać. Chwyciłam komórkę i odtworzyłam nagranie z usg. Szkoda, że do porodu jeszcze pół roku. To tak dużo czasu, a ja chciałabym żeby nasze dziecko już było na świecie. Żebym mogła je nosić, tulić i chodzić z nim na spacery.
Zamknęłam oczy wyobrażając sobie tą sytuację. Jednak mój mózg postanowił zrobić mi żart i przed oczami postawił mi rozkrzyczane niemowlę, którego nie mogłam uspokoić. Otworzyłam oczy wzdychając głośno. Poszłam do kuchni w celu zaspokojenia pragnienia i chwilę później wychodziłam do szkoły. Będąc na miejscu dowiedziałam, że Monika się zwolniła. Cieszyłam się, bo po ostatniej lekcji mogłam wypytać Anetę o Igora. Na niemieckim czułam jak rośnie we mnie poziom strachu. Zapomniałam wszystkich słówek, które mieliśmy się nauczyć, a na dodatek nauczycielka wydzierała się na nas za złą wymowę. Kiedy stała nade mną, czułam, że zaraz się rozpłaczę.
- Ona nie może się denerwować - powiedziała Aneta broniąc mnie.
- To niech zacznie się uczyć! - podała mi kolejny czasownik.
Podałam jej poprawną odpowiedź, ale tym razem nie pasowała jej wymowa. Miałam ochotę wykrzyczeć jej myśli, które kłębiły się w mojej głowie.
- Ona jest w ciąży więc niech pani nie krzyczy! - moja przyjaciółka podniosła głos stając w mojej obronie.
Wredna kobieta spojrzała na mnie mrucząc “Przepraszam” i przeszła do kolejnej osoby jaką była Aneta. Dziewczyna z kpiącym uśmiechem odpowiadała na zadane pytania. Wiedziała, że nauczycielka nie może jej wstawić jedynki w zemście i perfidnie to wykorzystywała. Jednak byłam jej wdzięczna za obronienie mnie. Po dzwonku prędko się spakowałam i opuściłam klasę. Czułam jak boli mnie brzuch.
- Marta, coś się stało? - usłyszałam głos mojej przyjaciółki, która szła tuż za mną. - Jesteś blada.
- Brzuch mnie boli.
Usiadłam opierając się plecami o chłodny filar i podciągając nogi do klatki piersiowej. Liczyłam w głowie mijające sekundy i czekałam aż ból minie. Moja przyjaciółka mówiła, że pójdzie po nauczyciela, ale ja kategorycznie jej zabroniłam. Słyszałam mijające nas osoby, ale miałam je gdzieś. W pewnej chwili usłyszałam przerażony głos mojego chłopaka.
- Ta suka na niemieckim na nią krzyczała i Martę boli brzuch.
- Kochanie, zadzwonię po pogotowie. Bardzo boli? - chłopak kucnął przy mnie i złapał mnie za rękę.
- Nie! Nie dzwoń!
- Ale Marta ty jesteś w ciąży!
- Przestaje boleć. Nie dzwoń, proszę.
Przytulił mnie, a moja przyjaciółka podała mi butelkę wody. Czułam jak po moim czole i dłoniach spływa pot spowodowany strachem. Po chwili łzy moczyły mi policzki. Alan razem z Anetą tulili mnie, a ja cieszyłam się, że ich mam. W pewnym momencie wstałam mówiąc, że chcę iść do domu. Będąc w szatni, nastolatek ciągle powtarzał, że nie puści mnie samej i zamówi taksówkę. Mówił wcześniej, że ma kilka spraw do załatwienia więc kategorycznie odmówiłam stwierdzając, że sobie poradzę, a on ma załatwiać co miał do załatwienia.
- Ja się nią zajmę - powiedziała Aneta biorąc moją torbę.
- Nie ma mowy. Idę z wami i tyle.
- Nie! Masz iść załatwiać swoje sprawy! - powiedziałam. - Napiszę jak będę w domu.
Chwyciłam swoją torbę i skierowałam się w stronę wyjścia ze szkoły. Stojąc na zewnątrz pożegnałam się z moim chłopakiem i zapewniłam go, że już czuję się dobrze. Nie ufał mi, ale w końcu poddał się.
Moja przyjaciółka wzięła ode mnie torbę z podręcznikami mówiąc, że nie powinnam teraz dźwigać. Upierałam się, że wcale nie jest taka ciężka, ale dziewczyna była uparta. Szłyśmy w ciszy, a ja wspominałam niemiecki. Ciekawe co będzie na kolejnej lekcji. Ta idiotka zacznie się mścić, a my skończymy z jedynkami na koniec roku.
- Nie smuć się - usłyszałam.
- Ona nas zabije.
- To jej wygarnę co o niej myślę - powiedziała Aneta.
Uśmiechnęłam się, bo przypomniała mi się lekcja wychowania fizycznego kiedy moja przyjaciółka się wściekła i powiedziała nauczycielowi co sądzi na temat gimnastyki.
- Jaki jest Igor? - zapytałam.
Dziewczyna uśmiechnęła się, ale nawet na mnie nie spojrzała. Po chwili uraczyła mnie swoim spojrzeniem i zaczęła opowiadać:
- Jest naprawdę świetny. Miły, dobrze wychowany, kulturalny, kupuje mi kwiaty i czekoladki, pisze sms’y na dzień dobry i dobranoc, z nim mogę się śmiać i płakać. Nigdy nie narzekał, gdy się żaliłam. Jest po prostu idealny. Jesteś zła?
- Cieszę się twoim szczęściem. Długo jesteście razem?
- To wyszło samo z siebie. Wtedy w kręgielni dałam mu swój numer, bo o niego poprosił i po trzech dniach zadzwonił. Umówiliśmy się do kina. Gadaliśmy wtedy naprawdę długo, spacerując i siedząc w McDonald’s.
- Tworzycie słodką parę - przytuliłam ją. - Ale pamiętaj o wiesz…
- O czym?
Wskazałam na swój brzuch, a Aneta roześmiała się mówiąc, że nawet o tym nie myśli.
- Dlaczego nie chciałaś o nim powiedzieć? - zapytałam.
- Wiesz jaka jest Monika. Zaraz by mi docinała.
- Ale ja nią nie jestem.
- Nie chciałam zapeszać. Chciałam powiedzieć, gdy wszystko byłoby już pewne.
Będąc u mnie zamówiłam pizzę i grałyśmy na PlayStation jedząc ją. Poprosiłam moją przyjaciółkę żeby została na noc. Chętnie się zgodziła. Słyszałam jak rozmawia z Igorem i przekłada ich randkę. Było mi głupio więc powiedziałam:
- Nie wiedziałam, że byłaś umówiona! Przepraszam! Idź na randkę! Proszę!
- Przestań! Umówiłam się na jutro i tyle. Nie umrze.
- Nie jest zły?
- Rozumie wszystko.
Byłam szczęśliwa, że ją mam i nie muszę siedzieć sama w domu. Kiedy moja mama wróciła z pracy, powiedziałam jej, że moja przyjaciółka zostaje na noc. Nie było najmniejszych problemów.
---------
Miłych wakacji! :D
Podpisz, błagam. Potrzebujemy przynajmniej 1000 podpisów :c -----> PETYCJA!

Zapraszam do polubienia mojego fp gdzie publikuję kolejne opowiadanie ----> Never Ending Stories :3

A tutaj drugie opowiadanie ----> Same Love

A tutaj pytania -----> Ask Me :3

21 komentarzy:

  1. Alee się cieszę, że dodałaś rozdział! Jest boski, czekam na następny! Aaaawww <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooooooooo świetna część <33 Uwielbiam czytać to, co piszesz, bo jest bardzo przybliżone do mojego życia <3

    http://dawidkwiatkowski-opowiadanie.blogspot.com/2014/07/20-rozdzia-czasem-trudno-rozroznic.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Po prostu genialne. Tak jak zawsze :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super:) teraz czekaczekam na dziewczyne ze zdjęcia i same love

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo świetne <3 Wreszcie się doczekałam ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Nominował Ciebie do Liebster Awards. Więcej informacji na http://klaracelmer.blog.pl
    P.S. To ja kika dni temu na fb pytałam o blogi z opowiadaniami.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej wspaniałe *-* musisz dodawać częściej :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Wciągające :-) Koniecznie pisz dalej :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie piękne !! <3 Zapraszam do mnie, wpadnij :) I koniecznie pisz dalejj :3
    http://the-painful-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow! Czekam na kolejne i mam nadzieję, że pojawi się szybko :p

    OdpowiedzUsuń
  11. Zajebiste *.* Zapraszam na mój blog LiveStyle :D
    http://lovely-life-olkaa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Twoja nowa fanka9 lipca 2014 17:16

    Świetne! <3 Przeczytałam wszystkie rozdziały dzisiaj zajęło mi to pewnie z 3 godziny, ale było warto! Pisz dalej, koniecznie! Czekam! *-*
    PS podpisałam się pod petycją :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystkie rozdziały przeczytałam ;) pisz dalej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Okey, muszę to napisać - przy tym rozwijanym menu z podziałem na miesiące i ograniczeniem liczby postów na stronę odechciewa się czytać - trzeba kilkanaście razy klikać w "Starszy post", żeby znaleźć odpowiedni rozdział. Zrób coś, proszę, bo naprawdę fajnie się czyta Twoje opowiadanie i szkoda, że czytelnik irytuje się przez taką głupotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Klikasz w odpowiedni miesiąc i przejeżdżasz na dół XD Jednakże masz rację. Zastanawiałam się czy nie powinnam robić czegoś w stylu "Czytaj dalej" albo może archiwum jako... pojedyncze posty? Kurcze nie wiem :c

      Usuń
    2. Nie wyświetlają się wszystkie na 1 stronie :)

      Usuń
  16. Wspaniałe opowiadanie *o*
    Zapraszam do mnie dietetycznieitreningowo.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń