Po
siódmej zostałam obudzona przez mamę, która jechała do pracy.
Poinformowała mnie, że postara się wziąć wolne, ale nie wie czy
da radę. Miała zawieźć do szkoły moje zwolnienie z wf'u i
usprawiedliwić opuszczone godziny, ale stwierdziła, że zrobi to w
piątek jak zawiezie mnie na wigilię klasową. Pożegnałam się z
nią i wróciłam do łóżka. Czując przyjemne ciepło prędko
zasnęłam. Obudziłam się wypoczęta tuż po dziesiątej. Z
uśmiechem odczytałam SMSa od Alana, który pytał jak czują się
jego dwie księżniczki. Odpisałam:
Twoje
dwie księżniczki dopiero wstały i mają ochotę na Rafaello :c
Wysłałam
po czym poszłam pod prysznic. Gorąca woda spływała po mnie przez
ponad trzydzieści minut. Czułam błogie ciepło więc niezbyt
podobała mi się wizja zakończenia toalety. Zakręciłam wodę i
okryłam się ręcznikiem. Spojrzałam w swoje odbicie w lustrze.
Jęknęłam widząc małego pryszcza na podbródku. Posmarowałam go
odpowiednim kremem i dokończyłam poranne czynności. Po powrocie do
pokoju odczytałam wiadomość od Alana:
Tylko
niech księżniczki nie zapomną o śniadaniu i witaminach. Wpadnę
później z czymś słodkim. Specjalne życzenia?
Odpisałam,
że sama nie wiem na co mam ochotę, ale chyba na coś z serem.
Wysłałam i zeszłam na dół. Włączyłam radio i podkręciłam
dźwięk na maksa. Wydurniając się grzałam mleko i wsypywałam
płatki do miski. Jedząc śniadanie oglądałam telewizję. W pewnej
chwili mój telefon dał znać, że dzwoni Alan. Odebrałam i
usłyszałam:
-
Hej, kochanie. Jak się czujesz?
-
Dobrze. A co w szkole?
-
Dziewczyny o ciebie pytały. Powiedziałem, że jesteś chora. Chyba
dziś cię odwiedzą.
-
O, fajnie!
-
Na moje przyjście tak się nie cieszysz.
-
Jak nie? Nawet bardziej!
-
No dobra, uwierzę. Zjadłaś? Wzięłaś witaminy?
-
Tak i tak.
-
Dobra dziewczynka. Muszę kończyć. Kocham cię.
-
Ja ciebie też. Widzimy się później. Pa.
-
Pa.
Rozłączyłam
się i zauważyłam, że podczas mojej rozmowy dzwoniła moja mama.
Oddzwoniłam do niej. Pytała o to samo co Alan. Powiedziała, że
niestety mają urwanie głowy w pracy i nie uda jej się wyrwać do
domu. Stwierdziłam, że poradzę sobie sama i ma się nie martwić.
Po rozmowie dokończyłam śniadanie i wypiłam tabletki, które
przepisał mi lekarz po czym poszłam do siebie. Włączyłam film w
laptopie i pochłonęłam się w nadrabianiu zaległości. Ostatnio
nie miałam na nic czasu więc teraz mogłam obejrzeć wszystko co
planowałam. Przed trzynastą musiałam się ogarnąć, bo
wiedziałam, że dziewczyny mnie odwiedzą. Bałam się, że w jakiś
sposób zauważą mój stan. Nie chcę żeby wszystko się wydało.
Kilkanaście minut po zaplanowanym końcu lekcji usłyszałam dzwonek
do drzwi. Otworzyłam z uśmiechem i przywitałam się z moimi
przyjaciółkami. Zaprosiłam je do siebie. Siedząc w w moim pokoju,
Monika powiedziała:
-
Nie wyglądasz na zbyt chorą, kłamczucho.
-
Ale mam zwolnienie ze szpitala! Ha!
- A
co z twoją ręką?
-
Mały wypadek.
-
Przy Alanie? - zapytała Aneta ze śmiechem.
-
Spadaj, zboczeńcu! Rozcięłam się!
Roześmiałyśmy
się. Monika zaczęła opowiadać, że ostatnio napisał do niej
Mikołaj. Nie chciałam, by moja przyjaciółka kręciła z nim, bo
on lubił zmieniać dziewczyny jak rękawiczki.
-
Daj sobie z nim spokój! Nie jest niczego wart!
- Ale jest taki słodki! - zrobiła minę typu ‘awwwww’. - Przystojny, ładnie się ubiera, pachnie i w ogóle mrrr.
- Ale jest taki słodki! - zrobiła minę typu ‘awwwww’. - Przystojny, ładnie się ubiera, pachnie i w ogóle mrrr.
-
Idiotka.
Walnęła
mnie poduszką, a ja automatycznie złapałam się za brzuch. Bałam
się, że każdy nieodpowiedni dotyk może zranić moje dziecko.
-
Co ci? - zapytała Aneta.
-
Brzuch mnie boli - skłamałam.
-
To pewnie okres - stwierdziła Monika wpychając chipsa do ust. - A!
Mam coś dla ciebie!
Podała
mi kilka zeszytów i spis ocen. Liczyłam na coś innego, a tu
zaległe notatki. Podziękowałam i odłożyłam wszystko na biurko.
Dziewczyny opowiadały mi co w szkole i mówiły co mam przynieść
na wigilię klasową. W pewnej chwili usłyszałyśmy dzwonek do
drzwi. Wiedziałam, że to Alan więc z radością zbiegłam na dół.
Otworzyłam z uśmiechem i przywitałam się z chłopakiem. Miał ze
sobą reklamówkę, w której był kartonik z cukierni i pudełko
Rafaello.
-
Dziewczyny są? - zapytał widząc wiszące kurtki.
-
Mhmm.
Oboje
poszliśmy do góry. Dziewczyny przywitały się i po chwili zmyły
do domu. Alan przewrócił mnie na łóżko i szepnął, że bardzo
za mną tęsknił i brakowało mu mnie w szkole. Pocałowałam go
gestem prosząc, by położył się obok. Nasz pocałunek stawał się
naprawdę namiętny. W tej samej chwili przypomniało mi się, że
przez podobną sytuację w moim brzuchu rośnie teraz dziecko.
Chłopak przejechał mi dłonią po linii talii, a ja wsunęłam mu
dłoń pod bluzkę. Jednak nie czułam magicznego uczucia jakim było
napalenie. Zupełnie nie miałam ochoty na seks. Zresztą w każdej
chwili mogła wrócić moja mama. Położyłam Alanowi rękę na
klatce piersiowej dając mu tym samym do zrozumienia, że do niczego
więcej ma się nie posuwać. Spojrzał mi w oczy uśmiechając się
i ostatni raz całując w nos. Sięgnął po zakupy i uśmiechając
się otworzył pudełko z drożdżówkami.
-
Mmm - szepnęłam zadowolona.
Chłopak
głaskał mnie po policzku gryząc wypiek z serem. Patrzyłam mu w
oczy i cieszyłam się, że jest ze mną.
-
Myślę, że powinnaś zjeść coś innego… - powiedział.
-
Nie chcę. To mi wystarczy.
- A
pizza? Może zamówię?
-
Nie, Alan. Nie chcę.
-
Zamówię. A może pójdziemy? Spacer dobrze ci zrobi.
Chłopakowi
udało się przekonać mnie do zjedzenia czegoś innego. Nigdy nie
miałam problemów z apetytem ale ostatnio jedynym pożywieniem,
które przyjmowałam były słodycze, Alan zamówił pizzę i
oglądając film czekaliśmy na nią. Po trzydziestu minutach
mieliśmy gorące danie. Zapach sosu sprawił, że poczułam odruchy
wymiotne. Mój chłopak klęczał nade mną w toalecie, a mi było
wstyd na maksa. Miałam ochotę rozpłakać się. Oparłam się
czołem o zimne kafelki i starałam się wrócić do normalnego
stanu. Po kilku minutach wmuszałam w siebie jedzenie. Było o wiele
lepiej niż przed chwilą i zaczęło mi naprawdę smakować.
Zwłaszcza kawałki kurczaka znajdujące się na grubym cieście.
-
Coś ci pokażę - powiedział chłopak zatrzymując film i
otwierając drugą kartę w przeglądarce. Wszedł na stronkę z
rzeczami dla niemowląt. Widząc to pokręciłam oczami wzdychając
głośno. - Kupimy jej taki? - wskazał na beżowy wózek.
-
Widziałeś cenę? - spojrzałam na czterocyfrową liczbę.
-
Zgarnę kasę z osiemnastki to może wystarczy na wszystko.
-
Wyłącz to.
-
Coś się stało?
-
Nie.
Nie
chciałam mu mówić, że nie dociera do mnie co się stało i nie
mogę pogodzić się z myślą, że niedługo w naszym życiu pojawi
się dziecko.
Po
południu wróciła moja mama, a Alan poszedł do siebie. Moja
rodzicielka wypytywała czy na pewno coś jadłam. Powiedziałam, że
za kilka dni idę z Alanem na zakupy świąteczne. Byłam
podekscytowana. Siedząc w kuchni opowiadałam jej o chłopaku, który
przeglądał wózki.
-
Nie wiedziałam, że to wszystko jest takie drogie! Za to można
kupić dwa laptopy! - powiedziałam.
Moja
mama roześmiała się. Spędziłam popołudnie na oglądaniu filmu,
a potem rozmawiałam z moim chłopakiem na Skype. Nastolatek
rozwiązywał jakiś test na polski. Ja wzięłam się za
przepisywanie zeszytów od Moniki. Około północy wzięłam
prysznic i leżąc w łóżku rozmawiałam z Alanem, który zapewniał
mnie o swojej miłości i kolejny raz powiedział, że cieszy się,
że jestem w ciąży. Byłam szczęśliwa, że mam w nim oparcie i
nie zostawi mnie samej z dzieckiem.
-------
Zachwalałabym
Was znowu, ale Wy wiecie, że ja Was kocham. Dobijamy do 2700!
Odpowiadając
na pytania dotyczące mojego pisania: Piszę od... ale tak 'na serii'
od jakiś 3 lat. Jako dziecko pisałam idiotyczne opowiadania o
zgubionych pieskach, ale teraz jestem taka "profesjonalna' :D
Jak chcecie wiedzieć coś jeszcze to pytać w komentarzach, chętnie
odpowiem :3
A
teraz komentować, komentować, komentować! <3
Boskie :3
OdpowiedzUsuńŚwietne <3
OdpowiedzUsuńŚwietny blog + fajny design :)
OdpowiedzUsuńObserwuję Twojego bloga, mogę liczyć na rewanżyk ? :D
http://dawidkwiatkowski-opowiadanie.blogspot.com/
Ekstra. Kiedy kolejna część? :*
OdpowiedzUsuńJesteś najlepsza! Love <3
OdpowiedzUsuńświetnie <3
OdpowiedzUsuńDawaj 7 czesc proszeeee :) <3
OdpowiedzUsuńNajlepsze opowiadania piszesz Ty <3 Uwielbiam <3
OdpowiedzUsuńŚwietne ; 3
OdpowiedzUsuńBoskie :D
OdpowiedzUsuńGdzie kolejna część ?! ;o
OdpowiedzUsuńKocham tooo *,*
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnej cześci. Kiedy bedzie?
OdpowiedzUsuńUwielbia Twoje opowiadania. Dodaj już.
Dodaj teraz nie o 20!
OdpowiedzUsuńJejjj, super <3
OdpowiedzUsuń